
Właściwie to mam zasadę by nie umieszczać na stronie świeżutkich materiałów, bo to...hm...no...nieładnie! Ale na dobrą sprawę mam w dupie wszystkie zasady, nawet swoje własne, więc zrobię wyjątek.
Gdy w ręce (a właściwie to w dysk...) wpadła mi demówka Baba Yaga długo zwlekałem z posłuchaniem tegoż wydawnictwa, no bo jak do kurwy nędzy można nazwać zespół w ten sposób? Tak czy owak dawanie przypadkowych postaci z mitologii na nazwę bandu, nie mając pojęcia z czym owe postacie się kojarzą jest dość częste - toteż angielska Baba Yaga nie powinna nikogo dziwić. Dodam jeszcze że uprzedzony jestem do kapel i projektów, które w krótkim okresie nagrywają całe multum demówek (przyganiał kocioł garnkowi, co? ;-)). No ale chuj - Baba Yaga mnie rozjebała! Tworzy toto jeden typek wabiący się Kai. Otrzymujemy naprawdę dobre i klimatyczne black metalowe granie, z kapitalną linią basu oraz ze świetnymi, naładowanymi emocjami wokalami - do tego dosyć oryginalny pomysł na wykonanie (mojego ulubionego de facto) utworu Joy Division w konwencji black metalowej, który wyszedł po prostu rewelacyjnie! Wszystko to zgodnie z tytułem płyty przygnębiające i dephreszywne. Wszelakim maniakom smutnego black/doom metalowego pitolenia (takim jak ja w sumie) ozięble polecam. Zwłaszcza cover!
1.YOUR CANVAS2.THE ETERNAL3.A PESTILENCE4.IN WARS TO COME
[DOWNLOAD]