niedziela, 23 marca 2014

Unburied [Fin] - Veil of Damnation [1992]























Kolejny doom metalowy akt z Finlandii, tym razem zahaczający bardziej o klimaty funeral doom. Ponure, ciężkie, smętne, dość chaotyczne - ma w sobie "to coś". Takie plugawe, turpistyczne piękno - niczym Anka Grodzka jadąca na hulajnodze na tle nuklearnej pożogi. Ach.
Taśma warta posłuchania!

1.INTRO
2.BLACKEST CROSS
3.OBEISANCE
4.FORGOTTEN PRAY

[DOWNLOAD]

Unholy [Fin] - The Procession of Black Doom [1990]






















Propagatorzy death/doom metalu w Finlandii. Jest to chyba pierwsze demo nagrane pod tym szyldem, wcześniej ukazała się ino jedna taśma, gdy zespół nazywał się jeszcze Holy Hell. Brzmienie tak samo profesjonalne, jak widniejąca powyżej "okładka", przypominająca raczej opakowanie kanapki z salcesonem :-), w każdym razie posłuchać można.

1.The Procession of Black Doom
2.Apocalyptic Terror
3.Colossal Visions
4.Time Has Gone
5.Death Will Rule 

[DOWNLOAD]

sobota, 22 marca 2014

Pandemonium [Pol] - Devilri [1992]






















Demo łódzkiego Pandemonium nagrane w lutym 1992 roku w olsztyńskim Pro-Studio. W składzie Paweł Mazur (gitara, wokal), Przemysław Szymaniak (bass) i nieżyjący już Piotr Zubrzycki na garach. Masywny, ponury death metal utrzymywany w wolnych i średnich tempach. Zacny materiał.

1.DARK WINDS / HAGA SOPHIA
2.SUNLESS DOMAIN
3.UNHOLY EXISTENCE
4.DEVILRI
5.MIGHT OF THE GODS
6.MEMORIES

[DOWNLOAD]

Nihilist [Swe] - Premature Autopsy [1988]















Pierwsze demo Nihilist, czyli raczkującego Entombed. Osiem minut wpadającego w ucho death/thrash metalu. Warto poznać.

1.SENTENCED TO DEATH
2.SUPPOSED TO ROT
3.CARNAL LEFTLOVERS

[DOWNLOAD]

piątek, 21 marca 2014

Grand Belial's Key [UK] - A Witness to the Regicide [1996]























Charakterystyczna dla GKB okładka i charakterystyczna dla nich muzyka (oni te okładki robią chyba z obrazków dawanych przez księdza na kolędzie). Cztery chwytliwe wałki, łącznie dwadzieścia minut klimatycznego grzania.

1.Brook of Kedron / The Mourners Flock to Gethsemane
2.Conspicuous Imagery Adorns the Nunnery
3.Goat of a Thousand Young
4.The Hexenhaus Vigil 

[DOWNLOAD]

Katharsis [Ger] - The Red Eye of Wrath [1998]























Demo niemieckiego Katharsis. Zawartość black metalu porównywalna z zawartością alkoholu w cysternie spirytusu. Co tu dużo mówić - kwintesencja. Ukazało się to w nakładzie 150 sztuk.

1.Evil Seed Call
2.The Master and Dormant Lord
3.Mord und Totschlag
4.Abhorrence till Extinction
5.Like Hail
6.Watchtowers of Darkness
7.Satan's Curse (Possessed cover) 

[DOWNLOAD]

czwartek, 20 marca 2014

Fullmoon [Pol] - Warcrimer [1994]

Instrumentalny rehearsal Fullmoon, podobno jeszcze z 1994 roku. Nie wiem gdzie to się uchowało, czy latało na jakichś taśmach po znajomych, czy też ktoś to upublicznił po latach, w każdym razie jest. Jeden instrumentalny utwór, trwający niespełna osiem minut. Brzmienie całkiem niezłe jak na reha, a kompozycja bardzo chwytliwa i klimatyczna.

[DOWNLOAD]

Mütiilation [Fra] - Black Imperial Blood (Travel) [1994]






















Obok Vlad Tepes i Torgeist jest to chyba mój ulubiony twór z kręgów Les Légions Noires. Na tym materiale Mütiilation prezentuje mocno posępne oblicze tak muzycznie, jak i tekstowo, przy czym sposób ekspresji obłędu znacznie bardziej trafia w moje gusta niż spora część "depressive blackmetalowych" smutaczów (chociaż to samobójstwo dla Szatana popełnia już ze dwie dekady i jak na razie coś mu nie bardzo wychodzi). Surowe, szorstkie, dekadenckie, jadowite. Kto wielbi granie w stylu Moonblood, temu z pewnością siądzie. Od siebie polecam!

1.Magical Shadows of a Tragic Past
2.Skoger Av Onde Drom
3.Under Ardailles Night
4.Eternal Empire of Majesty Death
5.Black Imperial Blood (Travel)
6.My Travels to Sadness, Hate and Depression 

[DOWNLOAD]

Manes [Nor] - Maanens Natt [1993]






















Pierwsze demo Manes (to jest pierwsze wydane pod tym szyldem, gdyż wcześniej zespół egzystował jako Perifa). Później wznowione przez znanych producentów ultra-rarytasów czyli Kyrck. Ponure, mroczne i... no, po prostu norweskie (wiadomo o co kaman - ten specyficzny klimat jest nie do podjebania, a akcent, język i maniera wokalna typowa dla kapel z tego rejonu i z tego okresu, tj. początków lat 90-tych. Znaczy trudno żeby Norwegowie mieli nienorweski akcent, albo język ale no... tego.... ych... Kurwa, jestem inżynierem nie pisarzem, domyślcie się sami o co mi chodzi). Generalnie miast grzęznąć w słowne labirynty pełne zawiłości i złośliwych chochlików, które atakują mój i tak ubogi styl pisania, napiszę na zasadzie przyrównań:
1) Brzmienie - równie czyste co cygański biznesmen.
2) Klimat - subpolarny. Zimno, straszno, zajebisto.
3) Konstrukcja kompozycji - bardziej skomplikowana od łopaty, mniej niż budowa akceleratora hadronów.
Jak wszystko jasne, to zapodajemy konkretami.

1.De Mørke Makters Dyp
2.Maanens Natt
3.Under Den Blodraude Maanen
4.En Hymne Til Ondskapens Fyrste 

[DOWNLOAD]

wtorek, 18 marca 2014

No Pleasure in Life [US] - Happiness Is Not an Option [2009]

















Jedyna jak dotąd taśma tworu o niezaprzeczalnie niepokojącej nazwie i tytułach. Nazwie zarazem przyciągającej, sprawiającej że chce się sprawdzić co to kurwa za niedorypane jęczenie otrzymamy tym razem (od razu się włącza lampka ostrzegawcza: Achtung! Lamenciarze Detected!). Jeszcze zanim załączyłem rzuciło mi się na usta złośliwe "cierpcie kurwa z klasą, a nie" i "chuja macie na czole, a nie depresje", ale honor zwracam, bo trzeba przyznać że No Pleasure in Life swój egzystencjalny ból manifestuje w bardzo zacny sposób. Nie ma że jeden koślawy riff na dwa 60 minutowe utwory (się wymądrzam, a sam jestem nie lepszy ;-)) i że rzuciła i nie chce wrócić. I wymownego "yyyYYYYY! ;(" też nie ma, ani dźwięku gwałconych słoni zastępujących wokale, jak to było w czymś o nazwie "Drown in Solitude" (kolo zapoczątkował tzw elephant black metal, powinien pojechać na safari wraz z gościami z Torsofuck). Jest natomiast garść konkretnych chwytów, wpadających w ucho momentów i nieszablonowych zagrywek. Sam klimat jedynego jak dotąd dema amerykanów również jest mocno zróżnicowany. Duża doza autentycznego smutku, nieco psychodelii (zwłaszcza na początku), ale nie zabraknie też pierdolnięć przy których łepetyna podskakuje. Niesie duży ładunek emocjonalny, a jednocześnie nie jest to płaczliwe pierdzenie w klimatach Happy Days (btw, ich okładka z piekarnikiem marki "suicide" zawsze mnie rozpierdalała). Warto załączyć (chociaż i tak największym odkryciem w temacie DSBM w ostatnich czasach jest dla mnie ostatni krążek Licht Erlischt. Misterium! Kto nie zna, niech szoruje nadrobić!). Swoją drogą, coś za dużo tych nawiasów między zdania wtrącam (chyba jakiś taki chujowy styl pisania już mam).

...::: ULOTKA :::..

Stosować doodbytniczo, doraźnie, przy zaobserwowaniu błogości i zbyt dobrego nastroju.
Jeden utwór zawiera substancję czynną w postaci 0,5 mg black metalu i 100 kiloton jesiennej melancholii. Substancje pomocnicze: Depresja, wrzaski, smuty, tanie buty. Taśma nie powinna być spożywana przez maniaków Blasphemy i Revenge.
Skutki uboczne: Może powodować senność i biegunkę. W rzadkich przypadkach nocne polucje. Bardzo rzadko powolną i bolesną śmierć.
OSTRZEŻENIE! Zawiera orzeszki.

1.THE COILS OF DEPRESSION
2.HAPPINESS IS NOT AN OPTION

[DOWNLOAD]

wtorek, 11 marca 2014

Xanctux [Pol] - Mors Vincit Omnia [2014]























Nowa porcja minimalistycznych eksperymentów i duchowych torsji. Audialny fetor napęczniałej, trupiej ropy wydzielany był tym razem w większym stopniu za pomocą gitary klasycznej, aniżeli pianina, myślę jednak że klimat zbytnio się nie zmienił w stosunku do poprzednich wysrywów. Wciąż dźwięki są improwizowane, brudne, przesiąknięte oddechem niedotrawionej wódy i zgodnie z leniwą ideą tegoż projektu niedopracowywane, lecz zarazem szczere. Wyjątkowo znajdują się także dwa koślawo zagrane covery (Hypothermii i włoskiego Deathrow) oraz hołd w stronę Erika Satie, który kiedyś zagram równo i poprawnie. Ino mi się nie chce chcieć.
Jak ktoś nie lubi starszych nagrań, niech ma wyjebane, bo wciąż jest nierówno i nieprofesjonalnie. Kto nie wie czy lubi, oprócz całości wrzucam poniżej linki do pojedynczych splunięć.

1.THE BEGINNING
2.ROZDZIOBANY
3.ALL THAT YOU LOVE WILL BE CARRIED AWAY
4.EREMITA
5.ARS MORIENDI
6.ZGNILIZNA
7.MORS VINCIT OMNIA
8.DECREPIT TRIBUTE TO SATIE
9.GRÅTONER (HYPOTHERMIA COVER)
10.LUCI ED OMBRE (DEATHROW COVER)
11.THE ENDING

[DOWNLOAD]

Składanka Mirrorphobic






















Ukazała się właśnie składanka Mirrorphobic, na której mieści się muzyka czternastu artystów... Pardon, trzynastu artystów i jednego głuchego pojebańca, czyli mnie (z mojej strony krótki, instrumentalny utworek znany z "Suicidal Carnage & Dolorous Effusion" spełniający tutaj rolę outra). Płyta to zróżnicowany misz masz, w sumie nie znam większości z projektów współtworzących krążek, ale z tego co słyszę głównie są to zaangażowani twórcy, którzy mają już ukształtowaną "osobowość". Skłamałbym mówiąc że wszystkie z tych tworów mi siadają (z tej prostej przyczyny że nie siedzę w takich klimatach za bardzo), bez wątpienia jednak oryginalności co poniektórym odmówić nie można. Zaznaczam jednak, że nie jest to rzecz dla ortodoksyjnych fanów metalu/antymuzyki, a bardziej dla osób otwartych na nowe (i raczej niezbyt obskurne) gatunki, stąd też czuję się tu trochę jak miś żelek w paczce laysów. ;-) Kto jednak jest zainteresowany wydaniem paru złociszy na tenże materiał, link poniżej.

[BUY]

[LABEL]

niedziela, 2 marca 2014

Alastis [Che] - Promo [1991]


















Promo-taśma Szwajcarów. Zupełnie inne klimaty niż chociażby na ostatnim krążku. Więcej ciężaru niż melodii, obskurne brzmienie i wokale nasuwające mi skojarzenia z wczesnym Varathron. Całkiem niezłe.

1.INTRO / DAMNED FOREVER
2.BLACK WEDDING
3.HARD TRUTH

[DOWNLOAD]

Ravengod [Nor] - Demo [1996]























Ravengod wydało jedno demo. Nieoficjalny tytuł brzmi "Battle Metal". Ukazało się bardzo niewiele kopii, które trafiły w ręce znajomych zespołu. Ze znanych osobistości udzielali się tu Ulvhedin Høst (Taake) - na bassie oraz  kojarzony głównie z Helheim V'gandr, który z kolei odpowiadał za wokal i gitary. Na demosa składają się cztery niezatytułowane utwory, które niszczą klimatem. Kto jest stęskniony za nagraniami w stylu debiutanckiego albumu Satyricon, temu z pewnością przypadnie do gustu. Mocno polecam!

[DOWNLOAD]

Havorum [Grc] - Sirius-Draconis-Capricornus [1995]























Horda z Grecji. Na przestrzeni czasu działalności, tj. w latach 1994-1996 ukazały się trzy dema. Poniższy materiał to pół godziny szorstkiego, lecz niepozbawionego pierdolnięcia black metalu. Warto sprawdzić.

1.For the Sleep of Percifall
2.Occultus Veneficus
3.Queen Ereshkigal
4.Baad Angarru Ninnchizida
5.The Veiled One- Ancient's Funeral
6.Vermis Mysterin
7.Witchcraft of Souls
8.Abson Nar Mataron


[DOWNLOAD]

Asfyx [Grc] - The Spirit of the Dead [1989]
















Formacja z Grecji, wydali jedną taśmę demo. Słychać w tym wpływy wielu nurtów - głównie doom i thrash metalu. Miejscami kojarzy mi się nieco z muzyką szwajcarskiego Sadness, miejscami z Candlemass (chyba nawet kiedyś wystąpili razem na scenie). Ogólnie bardzo dobra rzecz. Na trackliście niby jest siedem utworów, ale dwa się powtarzają (nie wiem czy czymś się różnią - być może to te same kawałki wrzucone po raz drugi, by zapchać miejsce na taśmie). W każdym razie w paczce jest ich pięć.

1.EVIL CHAINS
2.THE DARK (NIGHTMARE)
3.BRIGADE
4.THE CELLAR
5.VOIVOD (VOIVOD COVER)

[DOWNLOAD]

Torment [Mex] - Ad Meiorum Cthulhi Gloriam [1993]
















Blackmetalowy akt z Meksyku, co chociaż nagrał tylko jedno demo, grywał liczne koncerty, między innymi u boku Rotting Christ, z którymi de facto trochę kojarzy mi się ich granie. Zacny i klimatyczny (a nawet zaryzykuję stwierdzenie że całkiem zajebisty) materiał, który mogę z czystym sumieniem polecić.

1.Awakening
2.Eternal Fight
3.Ishnigarrab
4.Dethroned Emperor (Celtic Frost cover)
5.Into the Pentagram (Samael cover)
6.At the Time Previous the Time


[DOWNLOAD]

sobota, 1 marca 2014

Amaka Hahina [Fra] - Elsia Keth [2001]



















Hakuna Matata to projekt Beleth Rima z Torgeist, uformowany już po rozpadzie Les Légions Noires. Trzyma jednak poziom najbardziej niesłuchalnych nagrań powiązanych z tym ruchem (takie Moëvöt o wiele bardziej mi podchodzi, chociaż podobny ma to zamysł). Chociaż z drugiej strony, po 10 minutach słuchania może wprowadzić w pewien trans... Nie jest to jednak zasługa geniuszu twórcy tych dźwięków, a kwestia monotonii (klepanie zdrowasiek przy woni kadzideł też powoduje stany "transcendentalne", co wielu przypisuje uzdrowicielskiemu działaniu Pana Jezusa, a w istocie to tylko kwestia zmiany częstotliwości fal mózgowych wywołanej taką formą 'medytacji'). Zresztą jak mam ochotę na takie doznania, puszczam sobie Sinoia Caves, Trencadis, czy nawet stary dobry 25 minutowy zapychacz z "Filosofem". Obiektywnie i zimno patrząc "Elsia Keth" to do bólu nieskomplikowane i chaotyczne plumki na klawiszach okraszone obłąkańczymi wrzaskami. Przeznaczone dla ludzi obdarzonych raczej niewysublimowanym smakiem muzycznym.

[DOWNLOAD]

Bestial Lust [Mex] - Rehearsal [1990]






















Jedna z wielu formacji która zaczerpnęła nazwę z tego właśnie kawałka Bathory. Ci kolesie to duet z Meksyku. Zaczęli grać w 1989 roku, wydali na świat jednak tylko jedną taśmę demo. Old-schoolowe, brudno brzmiące prucie.

1.INTRO / RETURN OF THE EVIL
2.INTO THE DARKNESS

[DOWNLOAD]