Bazujące na pianinie improwizacje zarejestrowane w lipcu 2014 roku. Całość materiału również do darmowego ściągnięcia w formacie cyfrowym na stronie xanctux.blogspot.com.
1.All Salvation and Forgiveness Forever is Denied 2.Rozdziobany: Część II 3.No Hope Survived 4.Drowning in Death 5.Eyes of the Dead 6.Realm of Damnation 7.Bramy Nieistnienia
Dwie pieczenie na jednym ogniu. Debiutanckie demo ProFanatism, które jak dotąd nie ukazało się na taśmie, oraz cztery utwory wybrane z nigdy oficjalnie niewydanego albumu Serve "Devourer of Light", nagrane już ładnych parę lat temu.
Split zawierający debiutanckie demo ProFanatism i cztery utwory z niewydanego albumu Serve "Devourer of Light". Nakład 100 kopii. ZD 12 Xanctux - "Realm of Damnation"
Godzina bazującego na pianinie smęcenia. Dla koneserów posępnego minimalizmu. Standardowo, symboliczny nakład 30 kopii.
Jak zawsze wymiany mile widziane.
Gdzieś od połowy stycznia (może początku lutego) nastąpi kilkumiesięczna przerwa w działaniu labelu spowodowana wyjazdem za granicę, w celu pozyskania funduszy na dalsze trwanie. Wskazany zatem pośpiech przy zamówieniach. Więcej informacji wkrótce. :-)
Jednoosobowy projekt ze Stalowej Woli inspirowany w dużej mierze muzyką Burzum. Mix surowego black metalu i ambientowych patentów nasuwających skojarzenia z "Filosofem".
1. The Shadows 2. WôðanaR 3. Grief 4. Abyss of Wind 5. Silence 6. Moonlight 7. Above Trees 8. The Key
Amerykański projekt T.O.M.B i kawałek z płyty "Fury Nocturnus", wydanej w zeszłym roku za sprawą Peaceville Records. Rytualne dźwięki z pogranicza dark ambient/death industrial. Nie dla każdego, ale rzecz zdecydowanie warta uwagi.
Chyba najlepszy teledysk blackmetalowy jaki widziałem od czasów Merrimack - "In the Halls of White Death". Miła odmiana od tych wszystkich zajeżdżających tworzywem sztucznym popłuczyn wysrywanych przez kapele spod sztandarów Century Media czy Nuclear Blast. Dobry przykład na to, że klipy mogą doskonale uzupełniać atmosferę utworu, a nie stanowić tylko promocyjny dodatek.
Kapela z Brazylii z co najmniej dwoma taśmami na koncie. Do zdarcia pierwsza z nich - siedmiominutowy reh. I tym materiałem się żegnam na pewien czas. A za dwa miesiące, po napełnieniu portfeli, zapewne wystartujemy z nowymi wydawnictwami ZD. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z przewidywaniami, zapowiada się konkretne przyjebanie. Miłej egzystencji.
1.MASSACRE 2.FACES OF HATE 3.THE USURPER (CELTIC FROST COVER) [DOWNLOAD]
Piąta taśma demo Death, nagrana 30 grudnia 1984 roku, na koncercie który miał miejsce w Ruby's Pub na Florydzie. Tego dnia supportowali thrashmetalową kapelę Nasty Savage. Całość nagrania trwa prawie 43 minuty, niestety jakość dźwięku pozostawia wiele do życzenia...
1.Intro 2.Infernal Death 3.Summoned to Die 4.Evil Dead 5.Beyond the Unholy Grave 6.Reign of Terror 7.Power of Darkness 8.Slaughterhouse 9.Legion of Doom 10.Curse of the Priest 11.Witch of Hell 12.Archangel 13.Death by Metal 14.Corpsegrinder [DOWNLOAD]
Po raz kolejny niemuzyczna wrzuta. Tym razem gratka dla tych, którym dzieciństwo przypadało na okres świetności Pegasusa. Emulator gier z NESa! Od pewnego czasu przeżywam drugą młodość przy tych gierkach, po pierwsze przez wzgląd na moją sentymentalną naturę, po drugie przez to, że obecnie używam demona prędkości o mocy obliczeniowej tak potężnej, że nawet Tie Fighter i Doom II przycinają, więc jeśli chcę się rozerwać, to nie ma wyjścia. ;-) Pomyślałem, że może i ktoś z Was uroni nad tym łezkę.
Wgrałem sporo tytułów, w tym co lepsze z kultowego kartridża zwanego największym oszustwem dzieciństwa, a mianowicie "168 in 1". Nie brakuje też klasyków, takich jak Duck Hunt i Wild Gunman, przy czym jest trochę łatwiej, bo celownikiem steruje się za pomocą myszy.
Emulator ma też możliwość zapisywania stanu gry, więc w końcu mogę się poszczycić przejściem Contry i Lifeforce'a na jednym życiu (nie mówiąc już o bezproblemowym pokonaniu Kinga Gulpa w Little Ninja Brothers). ;-)
Obsługa prosta jak budowa Eniaca. Klikamy kolejno:
-VirtuaNES
-File
-Open
I wybieramy grę z katalogu "roms". Klawiszologię ustawiłem tylko dla jednego gracza, ale jak ktoś chciałby popykać z kumplem, można pozmieniać.
KLAWISZOLOGIA:
select: R Ctrl
start/pause: Enter
A: ,
B: .
quick save: L
quick load: Q
+kursory
LISTA GIER: 1942 ADVENTURES OF RAD GRAVITY AFTER BURNER AIRWOLF AL UNSER JR. TURBO RACING ALIEN 3 ARKANOID BAD DUDES BALOON FIGHT BASES LOADED 3 BIG NOSE THE CAVEMAN BOMBERMAN CIRCUS CONTRA DASH GALAXY IN THE ALIEN ASYLUM DUCK HUNT FINAL FANTASY II GALAGA GOAL 3 HOGANS ALLEY JACKAL LIFEFORCE LITTLE NINJA BROTHERS MAPPY MICRO MACHINES PINBALL POOYAN POPEYE RAMBO SHADOW OF THE NINJA SILENT ASSAULT SKY DESTROYER SOCCER STAR FORCE SUPER MARIO BROS SUPER MARIO BROS 2 TANK 1990 TEENAGE MUTANT NINJA TURTLES TERMINATOR 2 - JUDGEMENT DAY TETRASTAR - THE FIGHTER TETRIS THE ADDAMS FAMILY TOP GUN URBAN CHAMPION WARPMAN WILD GUNMAN WIZARDS & WARRIORS WOLVERINE ZEN INTERGALACTIC NINJA [DOWNLOAD]
Pod wpływem pewnego impulsu, jakim okazał się być mój dzisiejszy lucid dream, wyjątkowo zamiast muzyki, postanowiłem umieścić trochę ciekawego materiału dotyczącego tematu podświadomości i próby okiełznania jej za pośrednictwem autohipnozy. No a przy okazji podzielić się własnymi przemyśleniami na ten temat. Zastanawiałem się czy warto umieszczać te nagrania w miejscu takim jak ten blog, z racji że nie chciałbym w żaden sposób zaszkodzić twórcy. Dla przedstawicieli kościoła katolickiego nawet joga, medytacja czy oneironautyka to narzędzia diabła (co oczywiście jest kompletną bzdurą, nawet jeśli postać diabła traktować jako metaforę). Liczę jednak na wrodzoną inteligencję czytelników, oraz na to że wszelkiej maści oszołomy z frondy tu nie zaglądają. Swego czasu zdarzało mi się tu zresztą wrzucać rzeczy niezwiązane z muzyką metalową, jak chociażby pamiętne i rewelacyjne audycje Tomasza Beksińskiego, zatem i tym razem uczynię wyjątek.
Nim przejdziemy do samych nagrań, pozwolę sobie naskrobać trochę teorii...
Zacznijmy może od samej podświadomości. Nie mam przed nosem żadnej książki o psychologii, ciężko mi też powołać się na konkretne źródła, bo już nie pamiętam co i gdzie czytałem. Będzie zatem ogólnikowo, "swoimi słowami" i być może z drobnymi przeinaczeniami. W końcu nie ma to być żadne kompendium wiedzy, a jedynie ogólnikowe nakreślenie tematu. Zainteresowanych odsyłam do fachowej literatury.
Samą świadomość i podświadomość porównuję sobie czasem z pracą mięśni w ciele człowieka. Przy czym podświadomość reprezentują mięśnie gładkie - jak na przykład serce. Ich praca warunkowana jest naszym funkcjonowaniem, jednak w przeciwieństwie do mięśni szkieletowych działają niezależnie od naszej woli. Na podświadomość składają się wszelkie działania "mechaniczne", ale również niewidoczne bariery i lęki. Coś czego nie dostrzegamy i pozornie nie mamy na to wpływu. Jest trochę jak sufler szepczący do ucha świadomości jakie decyzje podejmować (czasem zastanawiam się czy w ogóle istnieje w tym wszystkim jakaś "wolna wola", ale to już temat na inny i bardziej przygnębiający "felieton"). Jest też (przynajmniej w moim przypadku) złośliwym głosem, kwestionującym wszelkie moje poczynania, w nieskończoność podając te same wadliwe argumenty, które na poziomie świadomym jestem w stanie odeprzeć, jednak wciąż powracają w lekko zmienionej formie, powodując wieczny psychiczny dyskomfort i wątpliwości. Nie mniej jednak, nie będę tu eksponował swoich słabości, bo nie w tym rzecz. Istotne jest to, że to kim jesteśmy, jak działamy i jakie decyzje podejmujemy, to kwestia podświadomości. To jak jest ukształtowana definiuje naszą istotę. To wiedza znana od lat, wiedza którą ci sprytniejsi wykorzystują przeciwko nam. Przykłady?
Wielu z was, którzy odwiedza tę stronę, to zdeklarowani ateiści, kręcący bekę z tych wszystkich, co to chodzą co niedziela do świątyń, robią sobie przysiady, pompki i inne cuda, powtarzając po piętnaście razy te same frazesy... Ale zastanawialiście się czemu to tak naprawdę służy?
To rytuały. Jak każdy rytuał, te również mają na celu wprowadzenie w trans (w tym przypadku motłoch).
Składa się na to cała mozaika: "Zdrowaś Mario, łaskiś pełna" - powtarzane dziesięciokrotnie przy woni kadzideł, to nie tylko farmazon podśmiechujek godny czy afirmacja wiary, a właśnie sposób wejścia w stan transu. Otwarcia serca i podświadomości. Nie koniecznie na przysłowiowego "Chrystusa" i stany transcendentalne, ale na pewno na słowa klechy, który z ambony powie - jak należy głosować, kogo lubić, a kogo nie, jakie należy mieć spojrzenie na pewne tematy...
Bo gdy jesteś w transie (spada twoja częstotliwość fal mózgowych, co nazywać się zwykło "stanem alfa"), jesteś podatny na sugestie. Szybciej się uczysz, szybciej przyswajasz wiedzę, ale też otwierasz swoją podświadomość, do której każdy może ci nawsadzać tyle kitu ile zechce.
Jeszcze dobitniejszym przykładem sugestii podprogowych są chociażby reklamy. Zwykle ładowane w trakcie jakiegoś interesującego filmu. Po pięciu minutach oglądania filmu, który was zaabsorbował, jesteście już w stanie lekkiej hipnozy. Można wam ładować w głowę rzeczy, których na poziomie świadomym nawet nie zapamiętacie. Ale jak zobaczycie dajmy na to tę pyszną, pomarańczową fantę na półce w supermarkecie, to podświadomość się o nią upomni... Zdaję sobie oczywiście sprawę, że dla wielu z was to są truizmy i oczywistości, być może nie każdy dostrzega jednak skalę tego zjawiska. Podrzucam wam jednak klucz umożliwiającego zdjęcie kajdan mentalnych. Chociaż w sumie co ja gadam... Nie daję go wam. Przecież sam go nie mam. Ja tylko podejrzewam że gdzieś tam jest i od wielu lat sam usiłuję go znaleźć.
Nie dam wam zatem klucza, ale dam wam brudny, zakurzony strzępek mapy, który być może pozwoli wam go kiedyś odnaleźć. Jest nim wiedza. Coś co tak silnie stara się zniszczyć zarówno kościół jak i rząd. Vide reformy edukacji zabijające wolne i abstrakcyjne myślenie - to ma miejsce już od lat, ale ostatnio przeszło już wszelkie granice haniebności. Matematyka może się niektórym wydawać niepotrzebna (zwłaszcza tym, co aspirują na sprzątanie podłóg), jednak oprócz uczenia myślenia abstrakcyjnego, rozwija także zdolność łączenia faktów. Na ten temat mógłbym się dość solidnie rozpisać, ale nie o tym być miało.
Bezpośrednie oddziaływanie na podświadomość to coś, co uskutecznia każdy kto zajmuje się manipulacją masami - polityk, handlowiec, ksiądz... Uważam, że powinniśmy nauczyć się tego samego. Przy czym nie mam na myśli nawet oddziaływania na innych, a oddziaływanie na samego siebie. Dlaczego Kościół utożsamia medytację czy oneironautykę z herezją czy wręcz satanizmem? Ponieważ wie, że to prawdopodobnie droga wiodąca do wolności. A po co im wolny tłum? Katarzy sugerowali że cała ta kościelna hałastra nie jest nikomu potrzebna do kontaktów z Bogiem i wiadomo jak skończyli. A jak ktoś nie wie, to wspomnę tylko, że słynne "palenie czarownic" to na prawdę małe piwo przy zbrodniach jakich kościół dopuścił się wobec gnostyków.
Znów odbiegam od tematu.
Pozwoliłem sobie umieścić kilka darmowych nagrań, pochodzących pierwotnie z serwisu autohipnoza.pl. Nie wiem na ile te nagrania okażą się komuś pomocne, ale na mnie działają dość relaksująco i pozytywnie. Niektóre ułatwiają mi również indukcję świadomego snu (temat na kolejny "felieton"), więc miłośników oneironautyki także powinno zainteresować. Zaznaczam też, że mój światopogląd i spojrzenia (chociażby na temat KK) są jedynie moimi osobistymi spostrzeżeniami. Autohipnozą może zajmować i interesować się każdy, bez względu na przekonania czy religię, bo w przeciwieństwie do rozmaitych "mrocznych" idei jakie zdarzało mi się tu swego czasu propagować, nie jest to żaden zakazany owoc, ani igranie z ogniem.
Drugim materiałem jaki umieszczam, jest bardzo ciekawy i inspirujący wywiad dotyczący m.in tematu podświadomości, o którym sobie przypomniałem w trakcie pisania tego tekstu.
[DOWNLOAD]
Nagrań należy słuchać w ciszy i skupieniu, na słuchawkach.
Jeśli ktoś chce się podzielić swoimi przemyśleniami i doświadczeniami, lub posiada inne ciekawe nagrania tego typu, zapraszam do komentarzy. Jeżeli kogoś zainteresowały moje wypociny, być może w przyszłości napiszę o swoich doświadczeniach z oneironautyką.
Zespół z Litwy, jedno demo na koncie. Naprzemiennie atakuje uszy dziwnymi, kakofonicznymi brzmieniami kojarzącymi mi się z instrumentalnymi wymysłami Les Légions Noires, oraz black metalem zalatującym trochę Tormentor (zapewne przez brzmienie wokali). No i gdzieniegdzie koszmarne "czyste" śpiewy, które powodują, że uszy szukają schronienia w okolicach fałdu Kohlrauscha... Całość dema, na które składa się pięć kompozycji, zgrana jest w jednym pliku. [DOWNLOAD@sendspace] or [DOWNLOAD@mediafire]
Jeden z demosów szwedzkiej hordy powiązanej personalnie z Triumphator. Obskurne, surowe granie bardziej w norweskim niźli szwedzkim stylu. Dobra rzecz.
1.LIKE A HOWLING WINTER WIND 2.THE OBSCURITY OVER GOLGOTHA 3.WHISPERS FROM THE WOODS 4.I DET DUNKLA SKOGSRIKET [DOWNLOAD@sendspace]
Węgierski Angel Reaper z demosem "A Végzet Utolér". Klimatem ociupinkę kojarzy mi się z Tormentor, z zastrzeżeniem że Tormentor jest zajebisty, a to demo Angel Reaper w sumie trochę zasysa. Chaotyczne jakieś takie i nie do końca kumam o co w tym miało chodzić. Nie mam zresztą pewności czy sami twórcy wiedzieli, he he (chociaż fajniejsze momenty też się trafiają, jak chociażby szósty kawałek).
1. Indulo 2. Condor Légió 3. Fekete Orség 4. A Magyarok Nyilaitól Ments Meg Uram Minket 5. Kannibálok Támadása 6. Osi Dicsõség 7. Apokalipszis Lovasai 8. A Végzet Utolér 9. Evil Death [DOWNLOAD@sendspace]
"Törr to black/thrash metalowa horda z Pragi. Powstała w 1977 i pomimo lat wciąż gra. Nazwani ojcami czeskiego metalu mieli wielki wpływ na wiele czeskich kapel. Mimo stażu pierwsze demo nagrane zostało 10 lat później. Pierwotnie zespół nazywał się Torr do roku 1981, gdzie to zmienili nazwę na obecną będąc pod wpływem nazewnictwa Motörhead. Jako ciekawostkę można dodać, że Törr w slangu szwedzkim oznacza "cieniasa", ale to przypadkowy zbieg okoliczności. Pierwsze wydawnictwa były pod mocną inspiracją zespołu Venom. Późniejsze dokonania zmieniły styl na nieco modernistyczny thrash metal."
Demko "Masturbace Mozku" wyszło w 1990 roku i mieści aż 48 minut muzyki. Słychać wpływy Venom i Celtic Frost. Fajna sprawa.
1. Intro 2. Žal 3. Král mor 4. Palý chtíč 5. Lady Madeline 6. Posedlá 7. Kalibos 8. Vrať se ke psům 9. Smlouva s peklem 10.Last melody 11.Black Sabbath (Black Sabbath cover) [DOWNLOAD@sendspace]
W Brazylii istniały aż cztery zespoły o nazwie Necrófago, z czego trzy nagrywały mniej więcej w tym samym okresie, to jest pod koniec lat 80-tych. Chyba nawet zdarzało się, że ludziom pieprzyło się który zespół jest czyj. Prezentowany tutaj Necrófago pochodził z Passos i grał brutalne... coś. Coś co można podciągnąć i pod black i pod death i pod thrash metal (i może pod noise miejscami, he he). W sumie trochę średnie to, po pierwsze przez brzmienie, po drugie przez brak zamysłu. Niby ma to klimat tych wszystkich fajnych kapel w stylu Sarcófago, ale za dużo tu spontanicznego napierdalania, a za mało finezji. Nawet solówki mimo iż klawe, wydają się być powpierdalane na pałę gdzie popadnie. Brzmi to jak komar brutalnie torturowany na krześle elektrycznym. Może siądzie jakimś rzeźnikom, bo mimo wszystko jest w tym duch brazylijskiego młócenia.
Demo Morbid Angel z 1986 roku. Cztery utwory, znane z trzeciego krążka. Kawałki mocno różnią się brzmieniem, tak więc albo utwory nagrywane były w różnych sesjach, albo... mam jakąś nie do końca wiarygodną wersję tej demówki. 1.CHAPEL OF GHOULS 2.UNHOLY BLASPHEMIES 3.ABOMINATIONS 4.HELLSPAWN [DOWNLOAD@sendspace]
Demo niemieckiego Hell. Chyba jedyne. Nie wiadomo nawet na dobrą sprawę kto tam grał, chociaż krążą niby pogłoski że kolesie z Destruction. Prucie dla fanów Hellhammer i pochodnych.
Czas na zajebisty rarytas. Reh Eczema, czyli pre-Satyricon. Taśmę tę wygrzebał skądś Håvard Jørgensen, multiinstrumentalista współpracujący swego czasu z Ulver i Satyricon, a następnie zapodał na jutuby. Na wypadek jakby zniknęło, przekonwertowałem to na mp3jkę. Nie jest to nic specjalnego - dwuminutowe nagranie, na którym słychać jeśli dobrze kojarzę koślawo zagraną końcówkę "Dreams of Satyr" oraz "All Evil" w embrionalnej wersji, jednak ludzie zbierający takie historyczne pierdy z pewnością się ucieszą.
Chyba jedyne demo kolumbijskiego Profanación, grupy działającej w latach 1984-1988, początkowo pod nazwą Molotov. Piętnaście minut death/thrashowego tłuczenia. 1.PROFANACIÓN 2.GUERRA 3.EDAD MEDIA [DOWNLOAD@sendspace]
Formacja której nikomu nie trzeba przedstawiać i chyba najstarsze nagranie jakie się uchowało - reh z 1985 roku. Nagrano w składzie: Petroza - gitara, wokale, Rob - bass, Ventor - bębny, wokal. Ponad kwadrans grania. 1.TORMENTOR 2.TOTAL DEATH 3.STORM OF THE BEAST 4.ENDLESS PAIN [DOWNLOAD@sendspace]
Demo Nunslaughter z 1991 roku, wydane pierwotnie w nakładzie 300 kopii. Kilkanaście lat później powstały też wznowienia na winylu. Rip pochodzi chyba właśnie z którejś ze 'wznówek', bo zawiera bonusowy utwór "Burning Away", którego pierwotnie na demie nie było.
Treściwe, ale zajebiste.
1.Impale the Soul of Christ on the Inverted Cross of Death
2.Blasphemy of the Flesh
3.Perversion of Gore
4.Seas of Blood
5.Altar of the Dead
6.Inverted Churches 7.Alive but Dead
8.Burn in Hell
9.Burning Away
Limitowana do stu kopii taśma promocyjna Katharsis. Nagrana została przed wydaniem Kruzifixxion i rozsyłana po labelach w celach promocyjnych. Utwory które się tu znajdują, to zresztą wczesne wersje kawałków z drugiego długograja Niemców. Brzmienie totalnie surowe, ale w sumie kaseta ta miała na celu jedynie zaprezentować materiał potencjalnym wytwórniom i nie krążyła w obiegu. Jak dla mnie, nawet z tak syfną produkcją, to wciąż pierwsza liga, he he.
1.PAINLIKE PARADISE 2.THE LAST WOUND 3.BLOOD STAINTH THE TEMPLE STONES 4.LUCIFERION 5.OUTRO [DOWNLOAD@sendspace]
Kapela założona przez trzy laski - Sharon Bascovsky, Terri Heggen i Kim August. Przez cały okres działalności przewinęło się tu sporo osób, głównie kobitki, obecnie z oryginalnego składu została tylko Sharon. Jakkolwiek girlsmetalowe bandy zwykle nie za bardzo mi siadają, tak ten reszek to naprawdę konkretna porcja brudnego, obskurnego death/doom metalu. Na moje ucho takie Gallhammer się do tego nie umywa. Przy czym prawdę powiedziawszy nie znam późniejszych dokonań Derkéta...
Reh ukazał się piątego września 1989 roku, mieści dwa kawałki i trwa niespełna osiem minut.
Reh Dismember wydany 18 stycznia 1989 roku. Osiemnaście minut miłej dla ucha rzezi. 1.DERANGED FROM BLOOD 2.BLASPHEMIES OF THE FLESH 3.SELF DISSECTION 4.DEATH EVOKATION [DOWNLOAD@sendspace]
Całkiem oryginalny zespół z Finlandii i ich kaseta promo z 1994 roku. Black metal ze sporą dawką syntezatora i z deka heavymetalowym/rock'n'rollowym zacięciem (później zresztą chyba całkiem poszli w heavymetalowe rejony). Promówka trwa tylko siedem minut.
Kapela z New Jersey z co najmniej dwoma taśmami demo na koncie. "Core of Destruction" to drugi demos - zawiera jedenaście kawałków, każdy trwający mniej więcej minutę. Death/thrashmetalowy chaos. W sumie rzadko słucham tego typu młócki, ale może komuś siądzie.
1. AGGRESSION 2. SLAIR 3. DUMB CUNT 4. DISCHARGE 5. A.M.S. 6. HAVOC 7. EVIL CARTOON SONG 8. STOP MAKING ME MAD 9. PHOEBE'S CANCER 10.I'M RIGHT 11.I AM CONTROLLED [DOWNLOAD@sendspace]
Nagranie z próby Death, z lutego 1985 roku. Kam Lee - bębny, wokal, Rick Rozz - gitara, Chuck Schuldiner - gitara, wokal. Całość trwa trzy kwadranse.
1. Intro 2. Infernal Death 3. Summoned to Die [take 1] 4. Summoned to Die [take 2] 5. Corpsegrinder 6. Rock of Ages intro (Def Leppard cover) 7. Evil Dead 8. Beyond The Unholy Grave 9. Power Of Darkness 10.Baptized in Blood [take 1] 11.Baptized in Blood [take 2] 12.Seizure 13.Chamber of Horrors
Death/thrashmetalowa formacja z Kanady, z dwoma demami na koncie. Do zrypania pierwsze z nich, nagrane jeszcze w grudniu 1988 roku. Całkiem fajne granie. Nie należy mylić z gothic-metalowym Prophecy, które podobnie jak prezentowana tu kapela pochodzi z Ontario.
1.AVOID DEATH'S CALL 2.LIES 3.SUICIDE 4.THE PROPHET 5.UNFORSEEN FUTURE 6.CHURCH OF THE DEAD [DOWNLOAD@sendspace]
Trzecie demo hordy z Halmstad. Black/thrash w starym stylu, gdzieniegdzie trącący zagraniami nasuwającymi skojarzenia z klasycznym doom metalem. Bardzo dobre.
1.RETURN TO THE LAKE OF FIRE 2.UNHOLY ANCIENT WAR 3.THE DAY WITHOUT REBIRTH 4.THE SEVENTH SOUL OF HELL
INFORMACJE OGÓLNE: -strona poświęcona głównie old-schoolowym i zapomnianym materiałom demo, rehom, bootlegom i innym białym krukom; ponadto celem istnienia tego miejsca jest też prezentacja mniej znanych zespołów i utrzymania pamięci o wszelkiej maści dinozaurach, co nie wypłynęły na szersze wody -nie umieszczam materiałów które są dostępne po rozsądnej cenie -nie umieszczam (z rzadkimi wyjątkami) nowości wydawniczych -jeśli znajduje się tu Twoja kapela, lub horda z Twojego labelu i nie życzysz sobie takiej formy promocji, napisz - link usunę -re-uploady nie są przewidziane z racji braku czasu, jednak jeśli macie ochotę pytajcie w shoutboxie... jeśli przypadkiem będę miał dany materiał pod ręką, to wrzucę ponownie -jeśli chcesz zaprezentować tu swoją muzykę - pisz -drogi Gościu - pamiętaj że jedna oryginalna kaseta jest więcej warta niż 150 terabajtów mp3... wspieraj underground!
NAJCIEKAWSZE FRAZY, PRZEZ WPISANIE KTÓRYCH TRAFIONO NA TEN BLOG: