Dziwne rzeczy z tym demosem. Na metal-archives egzystuje w trzech różnych wersjach. Wszystkie z 1997 roku, wszystkie kasetowe, wszystkie pod tym samym tytułem, ale o zupełnie innych tracklistach i liczbie kawałków. Co więcej, poniższa wersja ma jeszcze inną tracklistę. Nie będę jednak próbował dociekać o co się tu rozchodzi. Kapela z Meksyku, podobno dalej aktywna. Grają dość melodyjny black metal, choć totalnie garażowa produkcja równoważy klawiszową delikatność. Daje to w sumie całkiem ciekawy efekt. Kto lubi żreć gruz i łamać sobie na nim zęby przy słodkim dźwięku syntezatorów, to jest to coś dla niego. Czyli w sumie nie wiem dla kogo, nie mniej jednak lubię odkrywać takie starocie. Zresztą, pomimo katastrofalnego brzmienia, ma to sporo chwytliwych momentów.
1.INTRO 2.THE SIN OF AN ANGEL 3.WORSHIP 4.LUZBEL 5.MALEVOLENT EXISTANCE 6.PARTE 1. WINDS 7.PARTE 2. LAMENTS OF DEATH 8.THE SIN OF AN ANGEL (REMASTER) 9.WORSHIP (REMASTER)
Taśma Grausamkeit wydana w labelu prowadzonym przez założyciela tegoż projektu. O tym ekscentrycznym tworze i jego twórcy pisałem już wielokrotnie i w jakiś sposób urzekają mnie te nagrania, choć poziom trzymają bardzo różny, zwykle niespecjalnie wyśrubowany. Tym razem dość siermiężny i koślawy materiał, dla maniaków totalnej surowizny i subtelnych zapożyczeń z Burzum.
1.Petite Doxologie 2.A Call into the Pagan Forests 3.Dom Sathanas Pt.I 4.Funeral Ceremony 5.Dom Sathanas Pt.II
Co tu dużo pisać... Bootleg zawierający występ Karpetek, zarejestrowany w Wacken drugiego sierpnia 2003 roku. Zdaje się, że i tak cały koncert można obejrzeć na youtube, ale może komuś bardzo brakowało tego w formacie audio i wrzucając to wypełnię tę smutną lukę w jego egzystencji. Jakość dźwięku bardzo dobra (pomijając niski bitrate), jakość strun głosowych i szarych komórek Nattefrosta wtedy jeszcze w normie.
1.KNOKKELMANN 2.IT'S DARKER THAN YOU THINK 3.SKJEND HANS LIK 4.THE WELL OF ALL HUMAN TEARS 5.MASK OF THE SLAVE 6.THE ANGEL AND THE SODOMIZER 7.ONE WITH THE EARTH 8.BLACK SHINING LEATHER
Skoro już jesteśmy w Norwegii, zostańmy tu jeszcze chwilę. Trolltokt to zespół z miejscowości Bømlo, istniejący od 2002 roku, założony między innymi przez Fauka z prezentowanego tutaj przed chwilą Hordagaard. Wiadomo o istnieniu czterech dem wydanych na przestrzeni lat 2002-2003. Poniżej materiał zatytułowany "When Heaven Falls", trwający prawie 40 minut i mieszczący klasyczny norweski Black Metal, o przyzwoitym, selektywnym brzmieniu. Nie jest to jednak kolejna woda po kisielu po znanych nazwach, a rzecz z własnym charakterem, co podkreśla zróżnicowanie utworów i rozmaite smaczki pokroju ciekawych klawiszowych patentów. Demo to podobno wyszło w nakładzie jedynie 30 ręcznie numerowanych kopii, co jest dość niezwykłe, na tak solidny i długi materiał, który swobodnie odnalazłby się w roli pełnoprawnego długograja. Polecam.
1.Sanninga 2.The Ignorant Humans 3.Remove Your Blindfold 4.Black Disease 5.True Norwegian Pride 6.When Heaven Falls 7.Bømlos Tapre Menn 8.Kven Kan Segla
Norweski blackmetalowy twór za którym w pojedynkę stoi niejaki Fauk. Facet nastukał olbrzymią liczbę demosów, cechujących się surowym, jadowitym brzmieniem. Kto lubi skandynawski feeling i szorstką produkcję nasuwającą skojarzenia z Horna, powinien zmierzyć się z tym króciutkim demosem, zawierającym dwa utwory i trwającym nieco ponad siedem i pół minuty. Na mój gust - zajebiste!
Dunwich to zespół powołany do życia przez Claudio Nigris w 1985 roku. Wrzucałem swego czasu dwa demosy tego interesującego projektu, wyraźnie czerpiącego swoje inspiracje z książek Lovecrafta. Gotycki rock z dużym nakładem klawiszy. Feeling trochę jak z debiutu Coven, na co wpływ mają również kobiece wokale. Natrafiłem na bootleg zawierający koncert Dunwich, który miał miejsce w Uonna Club, trzeciego grudnia 1987 roku w Rzymie. Jakość dźwięku niestety fatalna (a szkoda, bo muza ma niepowtarzalny klimat), więc raczej wrzucam jako ciekawostkę. Całość w jednym pliku, lista kawałków: "Dark Ice", "Time Sill Dying", "As My Eyes True", "Wicked", "Keep Running", "Out My Skin".
Projekt Håvarda Ellefsena znanego szerzej jako Mortiis. Vond istniał od 1992 do 1998 roku. Sam Mortiis o Vond wypowiadał się następująco: "Miałem to okropne poczucie bycia nie na miejscu - niepasowania i braku przynależności do żadnego miejsca. To uczucie, jak sądzę, przeniknęło do mojej muzyki, napędzając moją kreatywność; w ten sposób znalazłem ujście dla tych emocji. Zawsze byłem dobry w przekształcaniu moich psychicznych obciążeń w artystyczne kreacje i ten proces doprowadził do narodzin Vond. (...) Pod wieloma względami Vond jest zakorzeniony głębiej w black metalu niż Mortiis. Zwłaszcza na początku - to było cholernie nienawistne. Późniejsze płyty przybrały bardziej eksperymentalny obrót, ale początkowo był to mój sposób na przekształcenie cyklu depresji w coś kreatywnego i konstruktywnego. Zamiast wycofywać się w izolację i rozważać samookaleczenie, skierowałem swoje emocje na ekspresję muzyczną." Mnie ta muzyka prędzej wycisza niż przyprawia o negatywne stany ducha. Przyjemny klawiszowy ambient odrobinę w duchu tego, co znamy z "Født til å herske".
Poniższy singiel wyszedł na 7" winylu w Malicious Records w 1993 roku.
Kapela z Finlandii powstała w sierpniu 1992, która pierwsze demo - prezentowane tu "Lowering Sunset", zarejestrowała w grudniu tegoż roku. Trzy utwory plus intro, w sumie niespełna kwadrans muzy. Gratka dla fanów wczesnego Paradise Lost!
1.INTRO 2.LAND OF THE BURNING STARS 3.BEWAILING PORTICOS 4.THE KEEN (PART 1)
Projekt który powołałem do życia, w celu opisywania nieistniejących, abstrakcyjnych światów i sytuacji za pomocą dźwięku. Jest to zabawa zarówno wyobraźnią, słowotwórstwem jak i ambientową konwencją. Tym razem udamy się w podróż do wnętrza planetarnej, ruchliwej struktury organicznej, która łączy w sobie funkcje biosfery i gigantycznej, żywej protoplazmatycznej formy. Całość nagrania stworzona została za pomocą pianina, dźwięk którego przerobiony został do granic możliwości za pomocą kilku darmowych programów. Okładka wygenerowana za pomocą Midjourney, z racji że w naszym wymiarze nie istnieją żadne zdjęcia omniprotoplazmatycznego ameboidalnego biosferoidu. Jak w przypadku wszystkich materiałów Katedry Absurdu, najlepiej słuchać w towarzystwie tetrahydrokannabinolu, gapiąc się tępo w okładkę.
Zespół z Żor z jedną taśmą na koncie. Deathmetalowa łupanka z dużym naciskiem na użycie syntezatora. Materiał zarejestrowano w Izabelin Studio, na przełomie maja i czerwca 1995 roku.
1. Flame 2. Looking for a Way Out 3. Flying Sorcerers 4. Sing of Victory 5. I Die at the Stake 6. Ritual 7. The Jewel of Detriments 8. Death of the Birds 9. Reflection 10.Dream 11.Born
Jeden z najciekawszych projektów ambient/dungeon synth jakie poznałem ostatnimi laty. Aindulmedir to szwedzki twór, za którym stoi Pär Boström. Jak dotąd ukazały się trzy albumy, z którymi spędziłem już wiele godzin i czasem ciężko mi się od nich oderwać. Mieszczą one spokojną, wyciszającą i niezwykle klimatyczną muzykę, którą w sumie trudno przyrównać mi do jakiegoś konkretnego artysty. Jeśli jednak lubicie Carbon Based Lifeforms, Necrophorus, Irezumi, Raison D'Etre, Biosphere, Desiderii Marginis czy Atrium Carceri, to z pewnością są to dźwięki dla Was. Sam autor pisze o swojej twórczości: "Zimowa muzyka dla bibliofilów i pustelników." Wie co pisze! Na początek pierwszy materiał, "The Lunar Lexicon", który ukazał się w 2019 roku na taśmie i CD. Do obczajenia na oficjalnym bandcampie. Bardzo mocno polecam! 1.Wind-Bitten 2.Book Of Towers 3.The Librarian 4.Winter And Slumber 5.The Lunar Lexicon 6.Snow Above Blue Fire 7.Sleep-Form
Kolejni ortodoksi, tym razem ze Szwecji. Malign pomimo że nie ma nie wiadomo jak licznej dyskografii, ani żadnego pełniaka na koncie, nagrał kilka niezłych materiałów. Goście wsławili się też dość ekstremalnym stylem życia, jeśli mnie pamięć nie zawodzi. Poniżej demos z 1996 roku z zapisem koncertu w Uppsali z 22 marca 1996 roku. Jeśli wierzyć MA, taśma wyszła w nakładzie jedynie dwudziestu sztuk.
1.Deathcrush (Mayhem cover) 2.Blod skall flöda 3.The Wanderer 4.Extirpation of the Feeble 5.Covenant of Black Souls
INFORMACJE OGÓLNE: -strona poświęcona głównie old-schoolowym i zapomnianym materiałom demo, rehom, bootlegom i innym białym krukom; ponadto celem istnienia tego miejsca jest też prezentacja mniej znanych zespołów i utrzymania pamięci o wszelkiej maści dinozaurach, co nie wypłynęły na szersze wody -nie umieszczam materiałów które są dostępne po rozsądnej cenie -nie umieszczam (z rzadkimi wyjątkami) nowości wydawniczych -jeśli znajduje się tu Twoja kapela, lub horda z Twojego labelu i nie życzysz sobie takiej formy promocji, napisz - link usunę -re-uploady nie są przewidziane z racji braku czasu, jednak jeśli macie ochotę pytajcie w shoutboxie... jeśli przypadkiem będę miał dany materiał pod ręką, to wrzucę ponownie -jeśli chcesz zaprezentować tu swoją muzykę - pisz -drogi Gościu - pamiętaj że jedna oryginalna kaseta jest więcej warta niż 150 terabajtów mp3... wspieraj underground!
NAJCIEKAWSZE FRAZY, PRZEZ WPISANIE KTÓRYCH TRAFIONO NA TEN BLOG: