piątek, 28 lutego 2014

Grimorium [Swe] - Dead Tales [1990]

Zostawmy już w spokoju tego porąbanego nożownika Linuxa, czy jak mu tam było na nazwisko, zostańmy jeszcze jednak chwilę w Szwecji. Nasz magiczny wehikuł czasu zbudowany z brudu, pajęczyn i złowrogiej zimy przeniesie nas teraz dwa lata wstecz. Zapoznamy się z muzyką Grimorium - death metalowego projektu założonego przez Joakima Göthberga. Postać to znana z paru tworów - popierdalał sobie swego czasu w Marduk pod pseudonimem Af Gravf - w latach 1990-1993 na bębnach, a potem przez dwie Surowe Bezlitosne Zimy pełnił funkcję wokalisty. Pod szyldem Grimorium agrafka wysrał jedynie jedno demo, na którym mieszczą się cztery zacne deathmetalowe utwory. Ostatni kawałek brzmi jakoś dziwnie znajomo, ale nazwanie tego coverem byłoby chyba jednak sporym nadużyciem :-). W każdym razie pierdolnięcie jest, zło jest, chwytliwe riffy jest, ino alkoholu mało jest, bo się mnie kończy. Stąd też pisać mi się niedługo przestanie chcieć i znów zniknę na długie godziny.

1.Intro
2.Reptenance
3.Grimorium Necromantica 
4.Twisted Baptism

[DOWNLOAD]

Dysentery [Swe] - Black Fuckin' Metal [1992]
























Kontynuując temat tworów pana Angramain'yoła cofniemy się teraz do roku 1992. A nie, nie cofniemy się, bo już tam tkwimy. Zatem przyszedł czas na Dysentery. Rzecz ta działała jeszcze przed utworzeniem Azubh.... no kurwa, wiecie, nie chce mi się kolejny raz sprawdzać jak to się pisze. Tutaj tytuł dema jest nieco mylący, bo akurat black metal w tym znaleźć równie ciężko, co zapis nutowy kawałków Masonny w internecie. No, może trochę przesadzam - diabelskiego klimatu nie brak. W każdym razie w większym natężeniu jest to death metal. Taki death metal jak Old Funeral, Dartkhrone na debiucie czy Amputation... czyli "wiadomo w którą stronę to zmierza". ;-) Nieskomplikowane, ale bardzo fajne to i warto się zapoznać.

1.Black Fuckin' Metal
2.Rites of Bestiality
3.The Untombed
4.Blood Covered
5.Outro - A New Aeon 

[DOWNLOAD]

Daemonius [Swe] - Rehearsal [1992]

Jak już zapodałem Azhubham Haani, warto wspomnieć inny projekt Åkerlunda - Deamonius. Ukazał się pod tym szyldem chyba tylko jeden materiał demo. Jest to reh zarejestrowany 20 września 1992 roku. Brzmienie bardzo surowe, a koncept podobny jak w Azhubham Haani, aczkolwiek mam wrażenie że słychać w tym także nutkę death metalu, co czyni ten wyziew bardziej chwytliwym i wpadającym w ucho.

1.Cries From Beyond the Gates of the Ancient Crypts
2.Dark Winds of Unholy War
3.Through the Mysteries of the Forgotten Shrine 

[DOWNLOAD]

Azhubham Haani [Swe] - Total Evil [1992]





















Twór za którym stał Linus Åkerlund, znany również jako Angramain'yo. Rzecz raczej mało kojarzona w środowiskach hodowanych na facebooku łebków, ale w pewnych kręgach kultowa, o czym najlepiej świadczy pokaźna ilość bootlegów (tak przynajmniej mi się coś kojarzy ;-)). Poza tym Åkerlund spędził cztery lata w odosobnieniu, za próbę zabójstwa, co czyni go poniekąd Total Evil (szacun na drewutni oraz respekt ludzi borów, których wychowała ściółka i leśne poszycie, 'yoo).
Ogólnie nie jest to nic rewelacyjnego - ale sentymentalnym ludziom na pewno podejdzie, bo dziś mało kto już tak gra. No i to analogowe, piwniczne brzmienie... Chlyp.
Swoją drogą w trakcie słuchania przypomniało mi się że mam gdzieś w piwnicy starego Kaprala, ze zjebaną głowicą (przy nagrywaniu nie usuwa dźwięku zarejestrowanego na taśmie). Może za parę lat sprzedam jakiejś "jednoosobowej kapeli" jako profesjonalny sprzęt do nagrywania black metalu minionej epoki. ;-)

1.Saatan Mahatiim
2.Far Beyond the Stars
3.Blood Covered
4.Beast of the Doomed Burn

[DOWNLOAD]

wtorek, 11 lutego 2014

Dystopia / Skaven [US] - Split [1996]













Pozłorzeczyłem, powkurwiałem się, teraz czas na trochę dobrej muzy. Skaven już rzucałem, więc wiecie że rozkurwia. Tutaj mamy split z innym tworem z USA co się wabi Dystopia. By się nie rozpisywać, powiem tylko że też rozkurwia. I to powinno wystarczyć. Miłego odsłuchu!

1.SKAVEN - Reflective Skin
2.SKAVEN - Plague Wind
3.SKAVEN - Abscess
4.SKAVEN - Fleshy Curse
5.SKAVEN - Like the Worms That Crawl the Earth
6.DYSTOPIA - Anger Brought By Disease
7.DYSTOPIA - Jarhead Fertilizer
8.DYSTOPIA - Taste Your Own Medicine
9.DYSTOPIA - Instrumental


[DOWNLOAD]

Gorzkie żale i nędza duchowa



















Jestem troszkę monotematyczny, pisałem to już wielokrotnie kierowany rozmaitymi impulsami, warto jednak wszystkim przypomnieć raz jeszcze niepodważalną prawdę, że poczta to kurwy (z wyjątkiem waszych mam i kolegów, jeśli tam pracują ;-)). Przeszli ostatnio jednak w moich oczach na jeszcze wyższy szczebel skurwięcenia, co zaowocowało tym, że choć nie mam już nastroju na siedzenie w internetach, a ponadto mam was wszystkich w dupie, muszę się wam jednak pożalić. Do tej pory wyprowadzali mnie z równowagi chronicznym i niezwykle precyzyjnym niszczeniem przesyłek. Płyty bardzo starannie i dobrze zabezpieczone dochodziły w rozjebanych pudełkach wyglądających jakby przejechał po nich pierdolony walec drogowy - stało się już to jednak normą, więc zwyczajnie spodziewając się przesyłki z danym krążkiem, zaopatrywałem się wcześniej w pudełko oraz szufelkę i zmiotkę w celu sprzątnięcia plastykowych trocin pełniących niegdyś zaszczytną funkcję albumu. Z czasem człowiek akceptuje swój los - nie można przecież wymagać zbyt wiele od debili, którzy w wyżynach swej durnoty potrafią zgiąć płytę winylową w pół i wpierdolić ją do skrzynki pocztowej. To trochę jak z mottem PKP: "ważne że jadę". Ciężko mi jednak zrozumieć potęgę dysfunkcji owej instytucji, no bo przecież takie rzeczy mogą się zdarzyć od czasu do czasu, a nie w przypadku 70% transakcji du chuja wafla! Ja nie wiem, czy każdy tak ma, czy też może ja emanuję jakąś złą energią. No ale chuj z tym, kretynizm jestem w stanie przełknąć, bo i tak wszędzie go pełno - człowiek z czasem się uodparnia. Ale nigdy, przenigdy nie trawiłem i nie będę trawił złodziejstwa, bez względu na to czy chodzi o menela próbującego wcisnąć mi buchniętą ramoneskę, czy o wafla ze Svartjogurt czy innego Hellslaughter wyrywającego dupy na podpierdoloną muzykę puszczoną pod własnym szyldem. Dlatego ciśnienie mi skoczyło kurewnie, aż pod sam sufit. A było to tak...
Końcem listopada w fascynującą i pełną niebezpieczeństw podróż wyruszyła paczułeczka z Francji mieszcząca kasety w liczbie sztuk piętnastu oraz trzy cedeczki w charakterze bonusu. Pełen złudnej nadziei oczekiwałem. Mijały dni, tygodnie - cóż kurwa - okres świąteczny myślę sobie. A tu paczki ani widu ani słychu. W końcu się pogodziłem z faktem, że przesyłka musiała się gdzieś zawieruszyć i pewnie zalega pod toną kurzu i pajęczyny w jakimś obskurnym magazynie. Trudno, może wnuki kiedyś dostaną niespodziankę. Prawda jednak okazała się znacznie bardziej ponura. Paczka wróciła do nadawcy. Co w tym ponurego, powiecie? Ano to, że przesyłka była otwarta i splądrowana. Kasetkami co prawda nikt się nie zainteresował, nie przeszkadzało to jednak w przerobieniu ich na miazgę. I tutaj oczami duszy widzę jak jakaś pierdolona raszpla profanuje moją cenną przesyłeczkę prowadząc sobie dialog z kuleżanką:
Jadzia: Zocha, ale czy my tak właściwie dobrze robimy?
Zocha: A juści że dobrze! 2000 brutto mie płaco, na wódke nie starcza, a ja mam trzy dziecioki na utrzymaniu. Poza tym NALEŻY MI SIE. (Bo zauważyłem że większość tych co kradnie i podpierdala to osoby święcie wierzące że im się NALEŻY, zwykle powołujące się na skurwięta powstałe z chlustu ich spermy, bądź spermy partnera, w przypadku samic) A tu z Francji przesyłka. Rodzinę w Francji ma, burżuj jebany! Jakoś dziwnie się nazywa na nazwisko... Record Label.... pewno żyd!
Jadzia: A juści że mason i żyd. I złodziej! Nakradli się za całe życie.
Zocha: Jebani... A my tu ciężko pracujemy... Ale patrzaj... nie ma piniondzów!
Jadzia: Nie ma piniondzów? To my sie tu kurwa męczymy z otwieraniem tego gówna, a nie ma piniondzów?
Zocha: Niewdzięczny chamy. Weź przypierdol młotkiem i wyślij do zwrotu.
I tak się ta smutna historia kończy. Paczka wróciła tam skąd przyszła, z argumentacją że "wróciła, bo nie doszła". W sumie zauważyłem że ludzie zamawiający z Francji często mają takie przygody. Sam już nie wiem czyja to sprawka, z racji że tam ostatnio się jakichś podpalanych, szemranych kebabów zatrudnia na potęgę, więc nic nie jest pewne (nauczony doświadczeniem, obstawiam jednak nasze "usługi").
Żeby całe to moje smętne pierdzenie nie poszło na marne, postawię tutaj zapytanie - ktoś miał podobną historię i próbował walczyć o swoje? Czy ma sens składanie jakichś skarg albo czegoś w ten deseń? Nawet oaza spokoju mego pokroju może się w końcu przelać goryczą (yy... coś popierdoliłem chyba). Jakby mnie ktoś zaproponował 20 000 złotych zadośćuczynienia, lub świadomość że złodziejskie kurwiszcze które dokonało tego haniebnego aktu wyleci na ryj z roboty, druga opcja byłaby tą, przy której podpisałbym się obiema rękami.

niedziela, 2 lutego 2014

Sordid Doom [Pol] - Nocturnal Funeral [2014]











Trochę dźwięków z mojej strony. Kawałki głównie bazują na pianinie, jednak jakoś nie pasowało mi to do Xanctux (brak wokali, szybsze tempa etc), stąd też puszczam to pod inną nazwą. Ogólnie w większości są to wzbogacone o parę motywów i na nowo przetrawione odpadki z różnych niedokończonych wyziewów z lat 2005-2007 + dwie koślawe improwizacje na gitarze klasycznej. Ot, takie odgrzewane kotlety, pod szyldem nowej kuchni. Ani to ambitne, ani dopracowane, ale jeśli ktoś nie ma czego słuchać...

1.NEKRO
2.SORDID DOOM
3.THE WOODS I
4.NOCTURNAL FUNERAL
5.THE HATEFUL FROST
6.GROTESQUE
7.THE WOODS II
8.LOST IN THE CATACOMBS OF ODESSA
9.MONKS' CORRIDOR
10.NATURE

[DOWNLOAD]