wtorek, 23 maja 2023

Powrót RIP-OFFa...

Od dłuższego czasu biłem się z myślami, czy pisać ten tekst, czy machnąć na to łapą, skoro i tak ludzi dziś się wartościuje ilością lajków w socjalmediach, a nie tym co sobą reprezentują. Persona której się on tyczy, jest jednak na tyle obrzydliwą kreaturą, że świadomość istnienia takich osób na scenie jest mi już solidną drzazgą w oku, a tutaj jeszcze mamy do czynienia z robieniem celebryty z kolesia będącego encyklopedycznym przykładem ordynarnego pozerstwa.
Tak więc będzie krótko o Lordzie Hellchriście (obecnie znanym jako Tyrannizer), człowieku który w początkach XXI wieku okradł dziesiątki jeśli nie setki ludzi, podpierdalał cudze teksty z zinów i podpisywał się jako autor, wyłudzał pieniądze za preordery płyt, które nigdy się nie ukazywały, a skala jego przewałów na scenie metalowej i poza nią była tak duża, że w końcu wylądował za to na lata w pierdlu, co jak się okazuje, niczego go nie nauczyło. Z racji że od czasu odzyskania wolności zdążył już nabrać i oszukać kilka osób, dla dobra tej muzyki, ktoś musi się w końcu na tym bagnem pochylić.
Na początek link do artykułu z R'lyeh zine, z 2005 roku, żeby każdy wiedział z jak ciężkim przypadkiem hebla mamy tutaj do czynienia:
Jak ktoś się interesuje, jak się potoczyły losy Jarosława Ptrksk (sorry, RODO), to informuje, że ma się zajebiście. Wrócił z nowymi kapelami: Kryptik, Infernal Legion, Tortured Corpse i coś tam jeszcze... Udziela wywiadów gdzie popadnie, czasem wyśle komuś demo (chyba, że zalega większą ilość - wtedy rozpływa się w powietrzu), na fejsiku jego kapel od zajebania łapek w górę i pochwał, co jak już wspomniałem, jest wyznacznikiem jakości.
Czytałem ostatnio wywiad z tym idiotą w jednym, dość świeżym zinie (bardzo fajnym zresztą), w którym przemawiał w imieniu Infernal Legion i w deklu mi się nie mieściło, jak można być tak pozbawioną poczucia krztyny przyzwoitości i jakiekolwiek honoru łajzą. A jeszcze bardziej przecieram oczy ze zdumienia, że ludzie dają się na to pierdolenie nabierać.
W skrócie: Sztuki walki, grypserka i kryminał w małym palcu, więc pewnie jest to mój ostatni post, bo na dniach wypierdolę butami prosto do pieca krematoryjnego, jak Lord wbije na koncert i mi wykurwi kopasa z pół obrotu niczym Chuck Norris. Poza tym, wszyscy dookoła to pozerzy, leszcze i partacze, Hellchrist zna życie jak mało kto, a metal płynie mu w żyłach zamiast krwawicy!
Dalej mamy sadzenie się do rozmaitych zespołów i wytwórni (cytując: "kto ich tu wpuścił?" - pyta notoryczny rip-off, który powinien na kolanach dziękować opatrzności, że ktokolwiek chce mieć z nim jeszcze jakikolwiek kontakt), stylizuje się na jakąś pierdoloną wyrocznię. Przeżywa, że dookoła sami pozerzy, bo nikt mu nie chciał płyty wydać (ciekawe kurwa dlaczego!?), a najbardziej rozjebała mnie odpowiedź na pytanie, czy miał kiedyś do czynienia ze zjawiskiem rip-offu, na co odparł, że jak dotąd nie. Żadnego lustra z ikei nie podpierdolił i se nie powiesił w łazience, że żadnego rip-offa nie widział, czy to może przez te szpanerskie czarne okulary w których popierdala? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Na pytanie o najlepsze labele w PL, nie wymienił ANI JEDNEGO z tych, które oszukał na wymianach. A z tego co wiem, przewały ostre robił, kogoś swego czasu podobno okurwił nawet na tysiąc pierdolonych płyt CD!

Jak to możliwe? Mechanizm jest prosty. Jedna wymianka wzorowa, druga trochę większa też. W końcu zdobędzie taki zaufanie i zaczyna się walenie w chuja na potęgę...

Dodam jeszcze, że typek wkręcał ludzi, że garował za morderstwo (!!!), nawet mojemu znajomemu pocisnął taką bzdurę. Podejrzewam, że w ten sposób mógł zyskać respekt wśród różnych małolatów, co nagrywały z nim potem materiały, choć to tylko moje domysły. Czas po wyjściu z pierdla (gdzie siedział oczywiście za oszustwa), który mógłby poświęcić na kombinowanie skąd oddać kasę pasjonatom ze sceny którzy mu zaufali, a których bezczelnie opędzlował, wykorzystał między innymi na wypuszczenie flyerów, w których szkalował członków innej kapeli (tak więc jak zobaczycie krążące po podziemiu flery że jestem cwel i pozer, to będziecie wiedzieć, że musiał tu zajrzeć, bo to widać jego sposób na radzenie sobie z problemami).

Mówiąc prosto - typ to taki swoisty odpowiednik Króla Midasa - czego się nie dotknie, to się zmienia w gówno... A że ludziom dzisiaj socjalmedia do reszty zastąpiły szare komórki, to łykają każdy bałach, który im się podsunie pod nos.

Wydaje mi się też, że koleżka Hellchrist ma również wpływ na rozmaitych niezbyt lotnych małolatów zafascynowanych czasami TTF, bo jak czytałem wywiady w dwóch innych zinach z takim jednym wyszczekanym szczawikiem (z litości pominę z kim, bo może kiedyś dorośnie i się ogarnie - na razie chłopaczek jest na etapie przypierdalania się do dupy ludziom, którzy siedzieli w temacie, gdy jego jeszcze nie było na świecie), napierdalała kropka w kropkę ta sama retoryka, którą on stosuje. Ale może to zbieg okoliczności... I jakkolwiek groźnym, elitarnym dzieciom, walczącym z judeochrześcijaństwem przez pisanie nadętych postów na portalu Zuckeberga się nie dziwie, bo głupsze toto nawet ode mnie jak byłem w ich wieku, to że rozmaite stare łby, które tyle mają na co dzień do powiedzenia na temat ideologii czy wartości w muzyce metalowej, pałują się nad jego twórczością na wspomnianym facebooku, po prostu nie mieści mi się w moim kartoflanym łbie.
Ale o tym jaka jest zdolność filtrowania informacji i odróżniania prawdy od kłamstwa w tych środowiskach, najlepiej świadczy stężenie foliarstwa, powielanie zmanipulowanego przekazu i inne takie smaczki jakie czytam... Czasem człowiek ma ochotę udać się na skraj płaskiej ziemi, skoczyć i rozjebać se łeb o skorupę Wielkiego Żółwia, jak ma z tym wszystkim do czynienia... No, ale wracam do tematu!

Oprócz wszystkiego co zostało opisane w przytoczonym wyżej artykule z R'lyeh zine i tego co napisałem, kolo znajduje się jeszcze na paru czarnych listach, między innymi Old Temple...
Ostatnio ktoś założył temat na masterful-magazine (który zresztą ostatecznie zmotywował mnie do machnięcia tego tekstu), gdzie poczytacie o innych oszukanych, a oto link:

Z tego co się orientuję, Jaro ma taki styl życia. Wraca, narobi gnoju, znika, czeka aż sprawa ucichnie, wraca pod kolejną ksywką, narobi gnoju (proszę zapętlić). I tak kurwa ze dwie dekady już... 
A mechanizm wyparcia tak samo silny jak u innych znanych złodziei, jak Orias z Mroku (na tego ciula sam się naciąłem, choć i tak więcej nerwów niż kasy straciłem), Piecyk z Hellslaughter, laseczka z Nostalgii, sombrero z Deathrune Records albo ten imbecyl Vertnar którego kiedyś opisywałem (dla przypomnienia: gość starą szkołą Roba Nowodworskiego podpierdolił nagrania cudzej kapeli i podpisał jako swoje)... Jeszcze paru bym wymienił. Oni też nic, nigdy, nikogo i nie rozumiem o czym do mnie mówisz! Scena jest zjebana, nagonkę robi na przyzwoitych satanistów walczących z siódmym przykazaniem bożym i chuj... Już nawet ćpun z Nachtmystium miał jakieś poczucie winy, przepraszał za swoje błędy (choć nic to nie zmieniło), a Hellchrist - żadnej refleksji... zadufany w sobie totalnie.

Gdybym usłyszał, że próbował jakoś oddać kasę komuś kogo okradł, że przeprosił kogokolwiek, że stara się to jakoś wynagrodzić, albo chociaż nie wysrywał się pod adresem innych, lepszych od siebie - nie byłoby tego tekstu spod moich palców. Ale nie, on jest git, to scena jest zjebana, bo plotkują i mu krzywdę robią.
Zajebałby już wziął skądś to lustro, siadł przed nim, karcił kapucyna do swojego przepełnionego zajebistością łysego łba i dał sobie spokój z zabawą w metalowca, to mniejszą stratę by czynił, ale jak widać w żadnym innym środowisku nie ma tylu frajerów, których można bez problemu okraść, gdzie można zdobyć szacunek bazując na samych kłamstwach czy przypisywaniu sobie zasług innych ludzi...
Choć, może żeby nie być zbyt surowym... nie każdy musi znać każdego przewała, to raz. A dwa, że nie każdy łapie jak działają umysły takich socjopatycznych chujków i po prostu nie dociera do nich, że ktoś może być tak obrzydliwie zakłamaną szmatą.

Parę jeszcze przezabawnych historyjek z tym typem w tle mi się obiło o uszy (wszystkie dotyczące jego oszustw i różnych krzywych akcji), ale pojawiają się w nich różne persony, których nie ma sensu mieszać w to całe szambo, więc... wspomnę tylko, że materiał na książkę...
Odkąd wrócił z tymi nowymi kapelami, też zdążył już kogoś tam oszukać, bo troszkę po ludziach popisałem, zasięgnąłem języka z zapytaniami, dlaczego ten czy owy z takim delikwentem współpracuje... Cóż, większość po prostu fagasa nie skojarzyła, tak więc też nie ma co nikogo winić.

Nie wiem jak to wszystko podsumować... Znam osoby, które sprzedają materiały po kosztach produkcji, znam ludzi co pracują, biorą nadgodziny w robocie, by prowadzić labele i być w porządku w stosunku do zespołów i klientów, by trzymać się niskich cen... Miałem do czynienia z przypadkiem, że ktoś był naprawdę w chujowej sytuacji życiowej, a wysupływał ostatnie grosze na pocztę, by wysłać stuff i sfinalizować trade (pomimo, że naciskałem, by się z niczym nie śpieszył). Świadomość istnienia na tej scenie takich obrzydliwych, bezczelnych i żałosnych szumowin jak bohater posta, to dla mnie coś, z czym cieżko przejść do porządku dziennego. Pozostaje nagłaśniać temat, by koleś nikogo więcej już nie okradł. Na pohybel!

PS. Na koniec jeszcze cytat z Masterfulla:

"(...) Ale moja historia przy tym, co ten gość odpierdolił kumplowi to jest i tak pikuś. Poprosił raz go o możliwość użyczenia konta na allegro, bo jemu coś tam przyblokowali/ czekał na weryfikację, coś w ten deseń. Oczywiście naiwność kumpla była jeszcze większa, bo ten mając też tylko status zaufanego klienta i serce na dłoni użyczył parchowi konta, z którego Jarek posprzedawał kilka telefonów widmo. Finał tej historii był dość smutny, bo telefony istniały tylko w formacie jpg. na Jarka kompie, a właściciel konta miał zapewniony rajd po komendzie. (...)"

Bez komentarza. Mam nadzieję, że ten post trafi do osób, które z tym człowiekiem grają lub współpracują na jakiejkolwiek płaszczyźnie...

7 komentarzy:

  1. A pacz pan, całkiem niedawno znajomy mi pisał, że Jareczek znów mordę wystawił. Bo przyznam, że nie śledzę tematu. Zawsze jakiś njus.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pod linkiem do forum jest dostępna audycja 3 Winyle,mam pewne wątpliwości czy to jest ta właściwa bo w studiu rozmawiają z gośćmi z Tortured Corpse,no ale tak w ogóle o co mi chodzi.

    Archiwizuje ktoś te audycje?Wyżej wymienioną i jakieś inne?

    Dlaczego pytam,bo ja nie mam czasu na słuchanie,częściej mnie w domu nie ma niż jestem,o nagrywaniu tym bardziej mowy nie ma a z chęcią bym sobie takie pliki pozgrywał i zabierał ze sobą na dniówkę :)

    Zrobisz zakładkę na blogu?
    Zakładkę "auducje metalowskie" ;D do pobrania,myślę że to fajny zwyczaj ,fajna tradycja,by była haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest etykieta "broadcast", przy czym są tam trzy audycje, a żaden link już nie działa. ;-) https://xantropophobia.blogspot.com/search/label/broadcast
      Podcasty z różnych nowych audycji często są na youtube, choć nie wiem czy ta konkretna której szukasz, też się tam znajduje. Warto sprawdzić.

      Usuń
  3. Yhm...no ja nie w temacie jeśli chodzi o audycje metalowe,kiedyś coś tam w radyju odnajdywałem np Rzeźnię w Radiu eR i chciałbym się skontaktować z prowadzącymi Ewą Krajewską i Danielem Paluchem ale nigdzie ich nie ma,nikt nic nie wie,wyparowali,nie wiadomo czy w ogóle istnieli ;)

    Czyli co tam w trawie piszczy,3 Winyle,w Antyradiu coś tam było kiedyś i...jest coś godnego uwagi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... Wpisz sobie na youtube np. Radio Mordor. Może Cię zainteresuje. Są zapisy audycji. A "na żywo" leci we wtorki o 17:00.

      Usuń
  4. Naciąłem się na Deathrune Records i to już parę lat temu. Label-widmo? Da się cokolwiek odzyskać nawet w towarze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia. Koleś podobno wysyła stuff zakupiony przez discogs, bo mu zależy na opiniach, a na resztę klientów kładzie lachę. Pozostaje pisać do typa i truć mu dupę, jeśli to nie pomoże - nagłaśniać temat i piętnować takie szuje.

      Usuń