Projekt który powołałem do życia, w celu opisywania nieistniejących, abstrakcyjnych światów i sytuacji za pomocą dźwięku. Jest to zabawa zarówno wyobraźnią, słowotwórstwem jak i ambientową konwencją. Tym razem udamy się w podróż do wnętrza planetarnej, ruchliwej struktury organicznej, która łączy w sobie funkcje biosfery i gigantycznej, żywej protoplazmatycznej formy. Całość nagrania stworzona została za pomocą pianina, dźwięk którego przerobiony został do granic możliwości za pomocą kilku darmowych programów. Okładka wygenerowana za pomocą Midjourney, z racji że w naszym wymiarze nie istnieją żadne zdjęcia omniprotoplazmatycznego ameboidalnego biosferoidu. Jak w przypadku wszystkich materiałów Katedry Absurdu, najlepiej słuchać w towarzystwie tetrahydrokannabinolu, gapiąc się tępo w okładkę.
Zespół z Żor z jedną taśmą na koncie. Deathmetalowa łupanka z dużym naciskiem na użycie syntezatora. Materiał zarejestrowano w Izabelin Studio, na przełomie maja i czerwca 1995 roku.
1. Flame 2. Looking for a Way Out 3. Flying Sorcerers 4. Sing of Victory 5. I Die at the Stake 6. Ritual 7. The Jewel of Detriments 8. Death of the Birds 9. Reflection 10.Dream 11.Born
Jeden z najciekawszych projektów ambient/dungeon synth jakie poznałem ostatnimi laty. Aindulmedir to szwedzki twór, za którym stoi Pär Boström. Jak dotąd ukazały się trzy albumy, z którymi spędziłem już wiele godzin i czasem ciężko mi się od nich oderwać. Mieszczą one spokojną, wyciszającą i niezwykle klimatyczną muzykę, którą w sumie trudno przyrównać mi do jakiegoś konkretnego artysty. Jeśli jednak lubicie Carbon Based Lifeforms, Necrophorus, Irezumi, Raison D'Etre, Biosphere, Desiderii Marginis czy Atrium Carceri, to z pewnością są to dźwięki dla Was. Sam autor pisze o swojej twórczości: "Zimowa muzyka dla bibliofilów i pustelników." Wie co pisze! Na początek pierwszy materiał, "The Lunar Lexicon", który ukazał się w 2019 roku na taśmie i CD. Do obczajenia na oficjalnym bandcampie. Bardzo mocno polecam! 1.Wind-Bitten 2.Book Of Towers 3.The Librarian 4.Winter And Slumber 5.The Lunar Lexicon 6.Snow Above Blue Fire 7.Sleep-Form
Kolejni ortodoksi, tym razem ze Szwecji. Malign pomimo że nie ma nie wiadomo jak licznej dyskografii, ani żadnego pełniaka na koncie, nagrał kilka niezłych materiałów. Goście wsławili się też dość ekstremalnym stylem życia, jeśli mnie pamięć nie zawodzi. Poniżej demos z 1996 roku z zapisem koncertu w Uppsali z 22 marca 1996 roku. Jeśli wierzyć MA, taśma wyszła w nakładzie jedynie dwudziestu sztuk.
1.Deathcrush (Mayhem cover) 2.Blod skall flöda 3.The Wanderer 4.Extirpation of the Feeble 5.Covenant of Black Souls
Jeden z pierwszych zespołów Michaela W. Forda znanego również z Black Funeral, Darkness Enshroud, Hexentanz i paru innych inicjatyw muzycznych, a także z bycia autorem wielu książek o tematyce satanistycznej i okultystycznej. Sorath to bestialska, surowa, blackmetalowa sieczka. Tutaj dodatkowo mamy do czynienia z rehem, więc jakość dźwięku też może odstraszyć co wrażliwszych słuchaczy. Kiedyś nie szczególnie Sorath mi podchodził, ale chyba mi się gusta muzyczne wynaturzyły do granic możliwości, bo całkiem dobrze mi się tego słucha (mimo, że cudów wianków nie oczekiwałem i nie otrzymałem). Cztery utwory ("Flame of the Goat", "The Moonlight Glittered upon the Snow", "Within Castle Glamis", "Ancient Plauge") zawarte w jednym pliku.
Demos srogiej hordy z Trondheim, który ukazał się na taśmie w 2006 roku. W składzie same asy: Eskil Blix - założyciel Nordkult Rituals, Øyvind Sundli znany później z One Tail, One Head, Esten Rødsten Sivertsen z Ritual Death oraz Magnus Hjertaas z Aptorian Demon. Zespół z tych zdecydowanie ortodoksyjnych i ekstremalnych, nie tylko od strony muzycznej. Fani dzisiejszego ugrzecznionego i spaczonego oblicza Black Metalu boleśnie się od tego odbiją. Absolutnie warte poznania. 1.HEKSEKULT 2.A BLACK MAGICK FUNERAL 3.THRONE OF THE THIRTEENTH WITCH 4.UNHOLY SORCERY
Halny / Givre / Miserere Luminis. Koncert na który jechałem z okolic Piły do Krakowa, jakieś 650 kilometrów. W sumie chęć zobaczenia Miserere Luminis była tak naprawdę jedynie pretekstem by odwiedzić Kraków, w którym mieszkałem pięć lat i do którego mam spory sentyment, a przy okazji nawiedzić paru znajomków którzy wciąż egzystują w krainie Smoga Wawelskiego (wliczając tych, którzy egzystują jedynie w formie zapomnianych, zaniedbanych nagrobków...). I jak to bywa z moim szczęściem... Wpierw zjebała się lokomotywa, co zaowocowało 80 minutami opóźnienia. Niedługo po tym jak pociąg ruszył, jakaś spierdolina umysłowa pobiła dwóch pasażerów z zagranicy (bo Polska dla Polaków, a sebek wyklęty nie miał miejscówki), co zaowocowało czekaniem na karetkę pogotowia i wydłużeniem opóźnienia do dwóch i pół godziny. I tak zdążyłem dopiero na końcówkę Givre. To na czym zależało mi najbardziej, czyli Miserere Luminis miałem jednak przyjemność obejrzeć i koncert zrobił na mnie świetne wrażenie. Rzadko ostatnio siedzę w bardziej "atmosferycznym" graniu, ale raz, że z muzyką Miserere Luminis lata temu (gdy ukazał się debiut) spędziłem sporo czasu, a dwa - feeling panowie na tym występie generowali niesamowity. Bogactwo kompozycji również dość nieoczywiste jak na zespół zaliczany niekiedy do DSBM, na co słuchając materiału z płyty, można nie zwrócić uwagi. By utrwalić wspomnienia inne niż wkurwienie na PKP i wszechobecne niedojebanie mózgowe które mnie otacza z każdej strony, zarejestrowałem jeden utwór - konkretnie drugi z najnowszej płyty Kanadyjczyków zatytułowanej "Ordalie". Niechaj zatem i tu wyląduje, kto chce zobaczyć jakie misterium go ominęło (bądź i nie, jeśli również tego dnia odwiedził Zaścianek).
Świeży zespół, który pojawił się znienacka oraz bez ostrzeżenia i z miejsca mnie wypierdzielił z laczków. Twór ten powołał do życia mój serdeczny kamrat Aptrgangr, z którym wspólnie mieszaliśmy pod szyldem Halo of Miasma. Do pomocy zaprzęgnął dwóch druhów - i tak powstał Galdramaðr. Na epce "Rúnir" która póki co istnieje jedynie na bandcampie mieszczą się cztery utwory i będą one prawdziwą ucztą dla fanów norweskiego grania utrzymywanego w klimacie Isengard bądź też DHG z ery "Kronet Til Konge". A przynajmniej mi się takie skojarzenia lęgną pod czaszką. Mamy tu szorstkie, lecz czytelne brzmienie, kapitalne, bogate riffy, black/vikingmetalowy feeling, wokal który wyrywa z butów... Warstwę liryczną na prezentowanym materiale stanowi średniowieczna poezja skaldyczna w języku staronordyckim. Polecam, dawno żaden polski debiut mnie tak pozytywnie nie zaskoczył. 1.Rúnir I 2.Rúnir II 3.Rúnir III 4.Rúnir IV
Dziesiąty reh Moonblood zawierający utwory zarejestrowane na przestrzeni stycznia i kwietnia 1997 roku. Muzyka tego duetu zawsze bardzo mocno mi siedziała i w sumie nie wiem cóż mógłbym napisać, czego nie pisałem już wcześniej. Świetny klimat bijący z kompozycji, niezwykle surowe i szorstkie brzmienie, zima, jad i nienawiść sączące się z głośników... Moonblood choć wydawał głównie demosy i rehy, praktycznie wszystkie charakteryzowały się bardzo długim czasem trwania. Tym razem jest nie inaczej - całość taśmy trwa prawie półtorej godziny! Jak zawsze - polecam. 1. Dwelling in Darkness 2. Angelwings in the Darkness 3. Abyssic Cult of Blood 4. Nebolous Spirits Between the Mournful Trees 5. Icy Winterspell 6. Untitled 7. Keeper at the Portal of Blood 8. Wizard of Uncreation 9. Symphony of an Age Forgotten 10.Medieval Storm of Screaming Souls 11.A Silent Dream of Impurity 12.Steeldawn 13.Tyrant in an Age of Christworship 14.Midnightcallings
Blackmetalowa horda z Brazylii, z trzema demosami i jedną kompilacją na koncie. Poniżej druga taśma demo, wydana w kwietniu 1995 roku. Całkiem przyzwoity BM, choć nie grzeszący oryginalnością.
1.THE SWEAR 2.THE LORD 3.EVIL FATE 4.THE RETURN OF INFERNORIUM 5.DEMON OF EVIL 6.ANOINTMENT
Klasyczny norweski Black Metal w najlepszym wydaniu! Zespół tworzyli między innymi goście z Dismal Euphony, przewinął się tu również Trym Torson z Emperor. W sumie ukazały się dwa demosy. Szkoda że nie więcej, gdyż granie to jest kwintesencją nurtu. Jeśli lubicie czarci metal lat 90-tych (a skoro tu zaglądacie, to pewnie lubicie), to znajdziecie tu to co trzeba. Polecam!
1.Dommedag 2.Den Lange Vinteren 3.Vaerferd 4.Gademmod
INFORMACJE OGÓLNE: -strona poświęcona głównie old-schoolowym i zapomnianym materiałom demo, rehom, bootlegom i innym białym krukom; ponadto celem istnienia tego miejsca jest też prezentacja mniej znanych zespołów i utrzymania pamięci o wszelkiej maści dinozaurach, co nie wypłynęły na szersze wody -nie umieszczam materiałów które są dostępne po rozsądnej cenie -nie umieszczam (z rzadkimi wyjątkami) nowości wydawniczych -jeśli znajduje się tu Twoja kapela, lub horda z Twojego labelu i nie życzysz sobie takiej formy promocji, napisz - link usunę -re-uploady nie są przewidziane z racji braku czasu, jednak jeśli macie ochotę pytajcie w shoutboxie... jeśli przypadkiem będę miał dany materiał pod ręką, to wrzucę ponownie -jeśli chcesz zaprezentować tu swoją muzykę - pisz -drogi Gościu - pamiętaj że jedna oryginalna kaseta jest więcej warta niż 150 terabajtów mp3... wspieraj underground!
NAJCIEKAWSZE FRAZY, PRZEZ WPISANIE KTÓRYCH TRAFIONO NA TEN BLOG: