A teraz coś z zupełnie innej beczki, by odchamić niedobitków którzy tu jeszcze zaglądają... Éric Alfred Leslie Satie (w 1884 roku wymienił w swoim imieniu literkę "c" na "k", pewnie idąc za tą samą filozofią co Sadistik Exekution - "c is for pussies" ;-)). Francuski kompozytor z czasów fin de siècle, tworzący w ponurym i dekadenckim duchu. "Gnossiennes" to sześć utworów stworzonych na przestrzeni lat 1890-1897. Tytuł to przykład słowotwórstwa kompozytora. Prawdopodobnie odnosi się do pojęcia gnozy, gdyż podczas tworzenia tych kompozycji Satie należał do gnostyckiej sekty. Gdy nachodzi mnie na muzykę klasyczną, bardzo często sięgam właśnie po tę twórczość, gdyż minimalistyczna, schyłkowa atmosfera która z niej bije, zawsze potrafiła chwycić mnie za serce. Zdarzało mi się wiele lat temu nawet samemu pogrywać te utwory, choć w nieco uproszczonym i niezdarnym stylu...
A kto odpowiada za poniższe wykonanie? Pierwsze pięć kawałków zaczerpnąłem z kompilacji "Erik Satie: Piano Works" z 1992 roku i wykonuje je Daniel Varsano lub Philippe Entremont.
Gnossienne 6 ściągnąłem z innego źródła. Utwór w wykonaniu Reinberta de Leeuw.
Obrazek przy poście przedstawia autoportret kompozytora datowany na marzec 1924 roku (nieco rok przed śmiercią, której przyczyną była marskość wątroby spowodowana wieloletnim nadużywaniem alkoholu).
Polecam, bez względu na preferowane gusta muzyczne. Piękne, mroczne dźwięki.
A kto odpowiada za poniższe wykonanie? Pierwsze pięć kawałków zaczerpnąłem z kompilacji "Erik Satie: Piano Works" z 1992 roku i wykonuje je Daniel Varsano lub Philippe Entremont.
Gnossienne 6 ściągnąłem z innego źródła. Utwór w wykonaniu Reinberta de Leeuw.
Obrazek przy poście przedstawia autoportret kompozytora datowany na marzec 1924 roku (nieco rok przed śmiercią, której przyczyną była marskość wątroby spowodowana wieloletnim nadużywaniem alkoholu).
Polecam, bez względu na preferowane gusta muzyczne. Piękne, mroczne dźwięki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz