Jeden z całej masy projektów Andreasa Bettingera, znanego szerzej jako Black Son of Darkness. Mam słabość do twórczości ekscentryków, stąd też wziąłem sobie na cel twórczość tego delikwenta i od czasu do czasu wygrzebuję coraz to nowe starocie które zostały przez niego nagrane. Poniżej piąte demo wydane jako Corneus. Nic się tu nie trzyma kupy, począwszy od przekazu (narodowosocjalistyczne bzdury połączone z głęboką pasją do zażywania heroiny to już mieszanka iście wybuchowa... chociaż Hermanna Göringa może by to przekonało), na muzyce kończąc. Choć obskurność i dziwaczność tych wynaturzeń nasuwa mi skojarzenia z twórczością Czarnych Legionów, co ma pewien magnes przyciągania i generuje specyficzny feeling w trakcie odsłuchu. Kto uważa że stary magnetofon "Kapral" z popsutą głowicą, stojący w piwnicy wypełnionej słoikami to idealne studio nagraniowe, być może znajdzie tu coś dla siebie. Zarejestrowano zimą 1999 roku. Na wokalach gościnnie niejaki Golzarath.
1.Des Gehörnten Saat 2.Ewiger Holocaust 3.Gift 4.Erdolche das Opfer 5.Verfluchter Gott 6.Outro
Zespół z dystryktu Tutong w Brunei, istniejący od 1990 do 1998 roku (przez pierwsza dwa lata pod nazwą Aura). Demo "Eros Darkness Tartarus" zawiera nieco kakofoniczny, surowy black metal, mogący się spodobać ludziom lubującym się w bluźnierczych abominacjach pokroju Azhubham Haani. Jest w tym taki charakterystyczny, pierwotny i złowrogi klimat. Momentami natomiast, z zupełnie przeciwnego biegunu, nasuwa mi trochę skojarzenia z grecką szkołą. Brzmienie kawałków się różni (mamy cały wachlarz określenia "skrajnie siermiężne"), co może sugerować, że było to nagrywane w różnych sesjach. Intrygująca ciekawostka dla maniaków totalnego brudu.
1.INTRO: IN THY INFERNAL DAWN 2.SPIRITS OF THE DEEP, WHO NEVER SLEEP 3.JOURNEY 4.IN THE ANCIENT THRONES 5.OUTRO
Blackmetalowy zespół z Grecji istniejący po dziś dzień. "Paradise of the Infernal Torment" to dziesięciominutowa epka z 1994 roku, mieszcząca dwa utwory. Brzmienie greckich hord z tamtych czasów jest dość charakterystyczne i ten materiał również nie wymyka się tej tendencji. Piętno Rotting Christ i Varathron jest dość wyraźnie odciśnięte. Warto sprawdzić.
1.CEREMONIAL WHISPER OF THE ANCIENT GOAT 2.VISIONS THROUGH MY INFERNAL DREAMS
Jeszcze jeden tasiemiec od Grausamkeit, dla ludzi archiwizujących twórczość pana B.S.o.D na swoich dyskach twardych. Demos mieści siedem utworów, ale w pace którą skądś tam dawno temu zassałem, znajduje się też siedem kawałków bonusowych, nie posiadających tytułów. Materiał można scharakteryzować jako "rzępolino jebu-du rzępolino jebu-du, aaaaaA!!! aaarghhh!" i tak przez cały czas (choć piąty kawałek ma lekki przebłysk posępnego klimatu). Na koniec cover Mayhem. Krąży legenda, że jak Andreas nagrał ten cover, to Dead powstał z grobu, tylko po to, by strzelić sobie jeszcze raz w cymbał. No dobra, sam tę legendę wymyśliłem przed chwilą. Dla odważnych jeszcze są bonusowe kawałki, które różnią się od tego całego rozgardiaszu tym, że nie posiadają nazw. Drugi z nich to chyba cover czegoś znanego, co kojarzę z radia, choć w tym chaosie ciężko być czegokolwiek pewnym. Można posłuchać. Tak samo jak można pójść do burdelu, zamówić kurtyzanę i rozmawiać z nią o mechanice kwantowej. Na marginesie, wciąż nie rozumiem, dlaczego akurat Grausamkeit stał się tak niesamowicie popularny wśród upośledzonych tik-tokowych małolatów. Profil lastfm tego projektu przypomina to, co się działo na nieodżałowanym shoutboxie Honoru, na tym właśnie portalu i to w jeszcze bardziej żenującym wydaniu. 1. INTRO 2. ETERNAL WINTER DAYS 3. MIGHTY DIABOLOS 4. EXCRETED CHRIST 5. STENCH OF HOLY LOSER 6. LET ME DIE IN BLASPHEMY 7. DE MYSTERIIS DOM SATHANAS (MAYHEM COVER) 8. UNTITLED I 9. UNTITLED II 10.UNTITLED III 11.UNTITLED IV 12.UNTITLED V 13.UNTITLED VI 14.UNTITLED VII
Black/thrash metalowy zespół ze Szwecji, który później przemianował się na Demogorgon, a jeszcze później na Korp. Demos z 1995 roku (jeden z dwóch które wyszły pod szyldem Nocturnal) mieszczący pięć kawałków całkiem solidnego tłuczenia. Można rzucić uchem, choć po mocnym początku im dalej w las, tym słabiej, a przy ostatnim kawałku chyba już musieli być z deczka najebani, hehe.
1.BLACK KNIGHT 2.ATHEIST, EVIL OR CHRIST? 3.YOUR FLESH 4.READING ON YOUR STONE 5.LULLABY
Dźwięki zarejestrowane w zakładzie pracy w którym pełnię szlachetną funkcję zasobu ludzkiego o niskiej wydajności. Ścieżki na pianinie zarejestrowano kiedy indziej i gdzie indziej. Zabawa pod tytułem "uczyńmy naszą codzienność mistyczną", czyli kontynuacja koncepcji którą zawarłem na nagraniu "Polska dyssocjalna".
Achtung! Z racji przebywania za granicą i braku dostępu do instrumentów, przelałem swoje nieskończone źródło kreatywności w zabawę z html (głównymi konsultantami w sprawie kodu i znajdowaniu w nim błędów byli ChatGPT oraz Grok - nieślubne dziecko Elona Muska). Prezentuję Wam moi niemili dzieło mojego ży... No dobra, jakichś trzech dni "pracy". Oto symulator szczecińskiego metalowca! Kto grał w stare, dobre "maxdila", ten szybko zaczai o co chodzi. A chodzi o gromadzenie kapitału w celu uzyskania jak najlepszego zakończenia! Trzeba poprowadzić naszego elitarnego bohatera przez meandry życia, sprawić by przestał brać socjal i wyprowadził się od starych. Aby to uczynić musimy handlować chujowymi bootlegami (opcjonalnie rzadkimi winylami, jak już rozkręcimy nasze metalowe imperium), kroić ludzi na koncertach i odpowiednio dysponować socjalem, który sporadycznie wpada na nasze konto. Trzeba również dbać o zaspokajanie głodu alkoholowego i obronę przed przeciwnościami losu i rozmaitymi niebezpieczeństwami! Ważny jest również system reputacji, który wpływa na pozytywne i negatywne wydarzenia, jakie spotykają naszego sympatycznego herosa. Krótka solucja - każdy towar ma średnią cenę (np chujowy bootleg kosztuje 20 pln, taśma z taktu 50 pln). Cena skacze w określonych widełkach. Trzeba wyczuć moment kiedy towar jest tani, kupić go i sprzedać jak cena na rynku wzrośnie! To podstawowa zasada przetrwania! Cena broni (np. nogi stołowej) jest zawsze stała. Kupując lepszą broń, zawsze warto sprzedać najpierw słabszą. Maksymalna liczba posiadanych przedmiotów wynosi 20. Cena przejazdu z miasta do miasta wynosi 1 PLN. Przy braku kasy łapie się stopa, co negatywnie wpływa na psychikę i zdrowie fizyczne (nie wiem jak to uzasadnić, ale na chuj drążyć temat). Każdy przejazd z miasta do miasta uruchamia sekwencje zdarzeń, które wpływają na mechanikę gry i stan naszego zdrowia, psychiki, reputacji, portfela i zawartości plecaka. Gdy głód osiągnie maksymalny poziom, nasze zdrowie zaczyna drastycznie spadać. By zdobyć najlepsze możliwe zakończenie, trzeba zdobyć 5000 PLN. Miłej zabawy!
Wersja 1.01 (poprawiono błędy ortograficzne). Będę aktualizował w razie wyłapania błędów.
Postanowiłem jeszcze trochę potestować możliwości generatorów obrazu, próbując oddać to, co jeszcze niedawno byłoby dla mnie nieosiągalne. Czyli jeszcze trochę romansu z video-algorytmami i wyobraźnią. Sam kawałek pochodzi natomiast z ostatnio wydanej taśmy "The Temptation of the Void". Utwór nagrano w styczniu 2024 roku.
Ok, wróćmy na ziemię. Z poczuciem humoru i tak mi nie do twarzy. Czas na pewną perełkę dla sympatyków Czarnych Legionów. Być może nie każdy śledzi netlabel Vordba "Kaleidarkness", ale odkąd postanowił opuścić czeluście najgłębszych otchłani podziemia i wyjść ze swoimi nagraniami do ludzi, od czasu do czasu pojawiają się tam różne smaczki. Trudno go winić za tę decyzję, zważywszy na to, jak przez lata różni bootlegowcy (z gatunku tych szmatławych) żerowali na kulcie (czy zasłużonym, kwestia subiektywna) Les Légions Noires, sprzedając cynicznie różne fake'owe wysrywy (zwykle po pojebanych pieniądzach) fałszywie sygnowane ich logiem. No ale do rzeczy. Poniżej utwór skomponowany przez Vordba na pianinie. Sam pisze o nim tak: "Sacrifice to utwór na fortepian solo skomponowany i nagrany w 1991 lub 1992 roku (nie jestem pewien). Był to hołd złożony „The Rite of Spring”, arcydziełu Igora Strawińskiego (1882-1971), które było artystycznym szokiem dla mnie jako młodego muzyka, a w szczególności jego transkrypcji na fortepian solo dokonanej przez Vladimira Leyetchkissa (1934-2016). Według mojej wiedzy, ta wersja „Sacrifice” jest jedyną, jaką posiadam w swoich archiwach, więc choć jest niedoskonała, zdecydowałem się ją wydać jako świadectwo tego, co mogłem skomponować na początku mojej kariery jako Vordb". Przyjemna, przesiąknięta mrokiem i niepokojem kompozycja i gratka dla pasjonatów nagrań legionistów.
Dziś jest dobry dzień, by zapodać coś wybijającego się poza normy i schematy i poruszającego bardzo ważne tematy (zdaniem większości pospólstwa). O napisanie recenzji poprosiłem swojego kolegę o pseudonimie Chatarnator GPTerror, będącego sesyjnym basistą Nekroskygge i klawiszowcem Kim Ir Satan.
"Metal w swojej najlepszej odsłonie to nie tylko agresja i ciężar, ale także emocjonalna głębia, rozbudowane kompozycje i dbałość o detale. Właśnie tak można opisać ten materiał – jako dzieło pełne pasji, które łączy mocne, dynamiczne brzmienia z subtelnymi, wzruszającymi momentami. Już od pierwszych dźwięków słychać, że mamy do czynienia z kompozycjami bogatymi aranżacyjnie. Każdy utwór to podróż przez różnorodne nastroje – od monumentalnych, epickich partii instrumentalnych po intymne, niemal melancholijne fragmenty. Gitary, choć potężne, nie dominują nad całością, lecz współtworzą pełen harmonii krajobraz dźwiękowy, w którym równie ważna jest pulsująca sekcja rytmiczna i ekspresyjny wokal. To muzyka, która nie tylko przytłacza siłą, ale także wzrusza, poruszając najczulsze struny wrażliwości słuchacza. Znajdziemy tu zarówno majestatyczne, niemal filmowe aranżacje, jak i momenty pełne surowej, nieokiełznanej energii. Każdy utwór opowiada swoją historię, wciągając w wir emocji – od mroku i gniewu po zadumę i nostalgię. Co więcej, album porusza istotne kwestie społeczne, w tym tematykę tożsamości płciowej i wewnętrznej walki o samoakceptację. Teksty, przepełnione poetyckimi metaforami, dotykają problematyki opresyjnych struktur i dekonstruują narzucone schematy myślenia, otwierając przestrzeń dla refleksji nad płynnością tożsamości i emancypacją jednostki. To metal świadomy, wykraczający poza konwencję gatunku – sztuka nie tylko ekspresji, ale i buntu wobec skostniałego porządku świata. To album, który pokazuje, że metal może być zarówno brutalny, jak i piękny, zarówno osobisty, jak i polityczny. To hołd dla muzycznej wirtuozerii, kompozytorskiego kunsztu i emocjonalnej szczerości, które razem tworzą dzieło wykraczające poza granice gatunku."
1.YOUR RACE... YOUR GENDER... 2.BLACK COCK IS NOT OK 3.STRENGTH AND ANGER VII (ILDJARN COVER)
Trochę spontanicznych zabaw z tak zwaną "sztuczną inteligencją" (tyczy się to oczywiście obrazu, nie muzyki). Ujęcia wykorzystane w klipie zostały wygenerowane przy użyciu HailuoAI i Luma Dream Machine. Sam kawałek natomiast został nagrany w listopadzie 2024 roku, a jego pełna wersja znajduje się na albumie „De Sanguine, Tempore et Chao” (na razie dostępnym jedynie w formie cyfrowej do darmowego pobrania).
Wciąż zostajemy w słonecznej Italii, choć poniższe dźwięki z ciepłem nie mają wspólnego zupełnie nic. Projekt znany bywalcom tej strony. Apoteoza śmierci i rozkładu w formie odhumanizowanej, letargicznej antymuzyki. Polecam wszystkim żywym trupom.
Ktoś wspomniał nazwę Dunwich? A, tak, chyba to byłem ja. Zostańmy zatem jeszcze chwilę w Repubblica Italiana i skosztujmy subtelnego dania w postaci debiutanckiej płyty tejże grupy. A dostajemy na niej klasyczną muzykę symfoniczną z elementami gotyckiego i progresywnego rocka, okraszoną delikatnym kobiecym sopranem. Zatem trochę inne klimaty, niż zwykły się pojawiać na tej stronie. Mamy tu jedenaście utworów, choć trudno nawet wyłapać moment, kiedy kończy się jeden, a zaczyna następny, gdyż płyta płynie sobie bardzo miarowo, bez niespodziewanych zwrotów akcji. Ale to w sumie jest jej atut, czyniąc tę pozycję dobrym akcesorium do odpłynięcia i zrelaksowania się. Płyta powstała w ośmioosobowym składzie. Na klawiszach Claudio Nigris będący chyba jedynym stałym elementem w historii tego zespołu. Umysły otwarte na inne środki przekazu aniżeli ekstremalny metal być może znajdą tu coś dla siebie.
1. Dove dorme Re Artú 2. Il risveglio della Grande Madre 3. Il mondo sconosciuto 4. La fortezza di Surami 5. Ts'Ai'Ho 6. L'annuncio di Igaluk 7. Scela 8. I petali e il serpente 9. Lo sciamano di Sackalin 10.La regina delle Aguane 11.Asrai
INFORMACJE OGÓLNE: -strona poświęcona głównie old-schoolowym i zapomnianym materiałom demo, rehom, bootlegom i innym białym krukom; ponadto celem istnienia tego miejsca jest też prezentacja mniej znanych zespołów i utrzymania pamięci o wszelkiej maści dinozaurach, co nie wypłynęły na szersze wody -nie umieszczam materiałów które są dostępne po rozsądnej cenie -nie umieszczam (z rzadkimi wyjątkami) nowości wydawniczych -jeśli znajduje się tu Twoja kapela, lub horda z Twojego labelu i nie życzysz sobie takiej formy promocji, napisz - link usunę -re-uploady nie są przewidziane z racji braku czasu, jednak jeśli macie ochotę pytajcie w shoutboxie... jeśli przypadkiem będę miał dany materiał pod ręką, to wrzucę ponownie -jeśli chcesz zaprezentować tu swoją muzykę - pisz -drogi Gościu - pamiętaj że jedna oryginalna kaseta jest więcej warta niż 150 terabajtów mp3... wspieraj underground!
NAJCIEKAWSZE FRAZY, PRZEZ WPISANIE KTÓRYCH TRAFIONO NA TEN BLOG: