niedziela, 15 lipca 2012

Anal Cunt [US] - Live in July [1995]

Pewnego dnia czytałem sobie wywiad z Sethem Putnamem w jakimś polskim piśmie. Naszła mnie wtedy taka refleksja... kiedy ten jakże przyzwoity człowiek, żyjący tak bardzo zdrowym trybem życia, kopnie w końcu w kalendarz. Jak na ironię stało się to parę dni później, ha ha. Wypadałoby napisać coś w stylu że było mi przykro, jednak Seth był osobą, która na wszelkiej maści kondolencje i wzruszenia zareagowałaby posłaniem inwektyw dotyczących orientacji seksualnej rozczulającego się wrażliwca. Myślę że jedynymi słowami które można napisać, by wyrazić hołd i zrozumienie dla twórczości Anal Cunt to "Seth... stolec ci na grób ty fiucie".
Ogólnie znalazłem w swoich płytach taki oto materiał najbardziej chamskiego, niesmacznego i chujowego pod względem muzycznym zespołu wszechświata. Jest to chyba bootleg. Live in studio czy coś takiego. Jak do kogoś przemawia poczucia humoru AxCx, to niechaj sobie ściąga. Tracklisty nie przepisuje, bo te pojeby zawsze pakowali multum utworów na krążki - tak jest i tym razem.

[DOWNLOAD]

1 komentarz:

  1. "Wypadałoby napisać coś w stylu że było mi przykro, jednak Seth był osobą, która na wszelkiej maści kondolencje i wzruszenia zareagowałaby posłaniem inwektyw dotyczących orientacji seksualnej rozczulającego się wrażliwca."

    A może by wystosował wyciskający łzy apel do fanów, żeby oddawali szpik? Podobnie jak jeden z bogów nienawiści polskiego panteonu mhroku.

    OdpowiedzUsuń