czwartek, 18 czerwca 2015
Xanctux [Pol] - Debitum Naturae [2015]
Różni ludzie różnie radzą sobie ze stratą bliskich. Jedni chleją, inni biorą rozmaite proszki, jeszcze inni próbują odnaleźć spokój w procesach twórczych. W moim przypadku wszystko naraz. Zatem jeszcze trochę duchowego ekshibicjonizmu z mojej strony. Nagrywanie tegoż ścierwa przynosi mi w pewnym stopniu ulgę od dręczących mnie traum, stąd też możecie spodziewać się wzmożonej aktywności muzycznej (?) w najbliższym czasie. Jednocześnie też, jak da się zauważyć, mniej mam czasu, czy może po prostu ochoty na wygrzebywanie białych kruków i mało znanych kapel, co zaowocowało tym, że strona ta ledwo siumpi. No ale cóż, wszystko kiedyś umiera. A niekiedy umieranie przeciąga się bardzo długo. Czasem nawet zaciera się granica między życiem a śmiercią, mimo że serce wciąż pompuje krew do mózgu.
Poniżej do ściągnięcia co nieco przedśmiertnych drgawek.
Z dedykacją dla kostuchy, starej złośliwej kurwy. Z wyrazami pogardy dla świata tonącego w ropie własnego rozkładu.
1.MY LAST BREATH...
2.W NIEBYCIE
3.MY EXISTENCE
4.BORN TO SUFFER: PART ONE
5.DEBITUM NATURAE
6.DYING MORNING
[DOWNLOAD@sendspace]
or
[DOWNLOAD@mediafire]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ostatni kawałek jest bardzo podniecający.
OdpowiedzUsuń