piątek, 22 lipca 2016
Blackphlegm [Pol] - Czarna Flegma [2016]
Wyplułem ze swoich poczerniałych płuc taką oto obrzydliwość. Amatorski, prymitywny black metal ocierający się o chaotyczną wręcz ścianę hałasu. Pomijając moje nikłe umiejętności obsługi instrumentów, brak w tym kręgosłupa i głębszej struktury. Czysta (brudna?) improwizacja. Oddające istotę tych dźwięków teksty (właściwie to słowa-klucze) to zapisane przez Guntera Priena ulotne fragmenty chorych wizji.
Jak ktoś chce to ścierwo na taśmie (zdezelowane TDK w ostukanym pudełku, bez żadnych naklejek i z czarno-białą, prostą okładką pizgniętą na drukarce), mogę mu podesłać za darmochę, to jest za koszt przesyłki (ewentualnie jako gratisowy dodatek do dowolnego zamówienia ze Złego Demiurga, wystarczy zadeklarować chęć na mailu). Około dwadzieścia takich starych kaset mi się ostało i spożytkuję je na to nagranie (nie odpowiadam za ich jakość, no ale darowanej kasecie się w taśmę nie zagląda ;-)). Jak ktoś nie lubi kaset, ani brać byle czego w ciemno, poniżej można sobie ściągnąć. Cztery utwory prezentujące cztery oblicza (z wielu) tytułowej "czarnej flegmy". W sumie godzina tortury i upodlenia. Teksty dostępne pod pierwszym linkiem...
PS. Okładkę zdobi rezonans mojego mózgu. Tylko ja odnoszę wrażenie że ten cyniczny, skurwiały organ naśmiewa się z całego tego koszmaru?
[LISTEN]
[DOWNLOAD]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nawet na coś, co ma być z założenia gównem, to jest zbyt gówniane. weź ty się ogarnij, jebana zarośnięta brudna małpo i chociaż raz nagraj coś słuchalnego. albo nie nagrywaj wcale, brudasie pierdolony.
OdpowiedzUsuńKochany Skurwięciu!
UsuńBędę sobie nagrywał co będę chciał i kiedy będę chciał. Ani tym nie spamuję po forach, ani tego nie sprzedaję, ani nie wciskam nikomu na siłę. Niektórym małpom z mojego stada się to zresztą podoba. A jak chcesz srać żarem, rób to proszę na maila, resztę komentarzy o podobnym poziomie będę usuwał, bo to nie jest jakiś jebany mhouse albo inne forum dla sfrustrowanych złamasów.
Chyba że chociaż się podpiszesz scyzoryku, bo opinia anonimowego frędzla lata mi koło pałki.
Jeeeebać tego randoma to kiedyś będzie jebany kult. Nie jest takie żłe
OdpowiedzUsuńAno jebać. Chociaż mi nie zależy na tym żeby to był jakiś kult, ani nawet aby pamięć o tym przetrwała. Po prostu czasem trzeba dać upust swoim emocjom w taki czy inny sposób, by nie skończyć jak ten upośledzony patafian powyżej (np. latając po internecie i anonimowo rzucając inwektywami w obcych ludzi). ;-)
UsuńMasz jeszcze te kaseciaki? Przygarnąłbym sztukę, bo dobrze mnie owe ścierwo robi i chętnie do niego wrócę przy okazji jakiejś spontanicznej wizyty w mentalnym rynsztoku.
OdpowiedzUsuńMam. Pisz na zlydemiurg.prod@gmail.com.
UsuńPrzy czym co najmniej do końca maja przebywał będę za miedzą, więc będę mógł Ci podesłać dopiero w okolicach czerwca.
Pozdr!