piątek, 20 maja 2011
Nargaroth [Ger] - Orke [1998]
Instrumentalne (wyłączając intro) demo Nargaroth, które ukazało się w marcu 1998 roku. Sam Kanwulf twierdził że nagrane zostało w 1991 roku, co moim zdaniem jest totalną bzdurą i jedną z wielu pół-prawd tego bajkopisarza, zważywszy chociażby na to że Nargaroth uformował się, o ile się nie mylę jakoś koło 1997 roku (a nie w 1989 jak wielu twierdzi... choć nie wątpię że Ash coś tam sobie wcześniej mógł dłubać w muzyce). No, ale ja tam nie chcę udawać kogoś co wszystko wie i wszystko widział, bo tak nie jest - więc przemilczę pewne kwestie. Zainteresowanych natomiast odsyłam do Pewnej Strony demaskującej obłudę tego typka. Mnie obecnie będąc szczerym już to wszystko zwisa, co kto zrobił i powiedział, jaką koszulkę nosił dzień po bierzmowaniu i czy ustępuje babciom miejsca w trolejbusie.
Patrząc natomiast na stronę muzyczną Nargaroth, to zawsze sobie ceniłem to w jak piękny sposób kopiuje Burzum (zresztą Kanwulf twierdzi że poznał Varga osobiście, czemu ten stanowczo zaprzecza, ale ja tam nie wiem). :-) Do doboru coverów na "Black Metal Ist Krieg" też miał łeb, chociaż całe to silenie się na prawdziwość podczas udzielania wywiadów bądź demonstrowania swej nienawiści wobec 'nieprawdziwych' niejednym popuszczeniem stolca musiało zaowocować. Może stąd tyle brudu w tej muzyce, hm...
1.Barnedöd
2.Det Lys Aldri I Livet Orke
3.Asgardsrei
4.Getragen Von Valkyren
5.Nag Ur Sol
6.Escape Through the Gates to the Stars
7.Nadedöd
8.Auf Dem Grunde Des Sees Ruhend
[DOWNLOAD@sendspace]
or
[DOWNLOAD@megaupload]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
E tam, nieważne kogo znał i w którym roku był na składance Bravo Hits Summer/Winter vol.44. I tak wszyscy wiedzą, że Black Metal ist Krieg! :P
OdpowiedzUsuńMożna rzec, że 90 % procent wojowników cienia z "groźnie" wymalowanymi ryjkami ku czci misiów panda ma tendencje do pieprzenia bzdur i gloryfikacji własnego ja. A w domu dzieci, żona i obiad u teściowej. Pan z Nargaroth nie jest tutaj wyjątkiem, ale póki tworzy całkiem ciekawą muzykę niech sobie gada, co chce.
OdpowiedzUsuń