
Nie mam w zwyczaju wrzucać nowości wydawniczych, jednak po tygodniowym okresie niebytności, postanowiłem zakomunikować powrót do smutnego niczym pizda jeża świata żywych jakimś srogim albumem. Zresztą kto ma kupić i tak kupi.
Fides Inversa pochodzi z Włoch (choć na pierwszy rzut uchem byłem pewny że ze Szwecji) i gra coś co zwykło określać się mianem religijnego black metalu. Słychać w tym generalnie spore inspiracje Watain i Funeral Mist, jednak moim zdaniem Fides Inversa podniósł jeszcze wyżej poprzeczkę! Podobnie jak to było w przypadku Chaos Invocation - wzięli się nie wiadomo skąd i dojebali od razu debiutanckim krążkiem, który upierdala vargi sromowe.
Pomijając już rewelacyjną muzykę, warstwa liryczne również jest godna uwagi. Stylistycznie w stylu Deathspell Omega - kawałki mają dość ciekawą formę, nie ograniczają się do wzywania imienia pana Diabła swego na daremno - sporo tu rozmaitych inwokacji po łacinie i innych takich cudów, które zdają się realizować jakiś głębszy, mistyczny koncept, a nie tylko fajnie brzmieć.
Płytka ukazała się w roku 2009 za sprawą Osmose. Polecam gorąco.
1.DECOLLATIO
2.SUICIDIUM
3.HOMICIDIUM
4.ALGOLAGNIA DIVINE
[DOWNLOAD]
Wow, imponujący debiut trzeba przyznać, aż dziw że wcześniej o nich nie słyszałem
OdpowiedzUsuń